Oszczędzają bogaci, nam też się opłaci - głosiło hasło z innej epoki. Energia nie jest już "dobrem", lecz towarem - prawda, specyficznym. Wciąż jednak nie wszystkim chce się myśleć o tym, by mądrze nią gospodarować.
O energii zbyt taniej, by opłacało się ją oszczędzać, mówi m.in. Marek Duda, prezes CEZ ESCO Polska, który twierdzi, że w tych warunkach trudno motywować do oszczędzania energii.
"Ma pan tanią energię? Bierzemy każdą ilość" - zawołaliby pewnie chórem prezesi wielu polskich firm, zwłaszcza z branż energochłonnych, którzy od lat wskazują, że czym innym jest koszt samej energii wychodzącej od producenta, a czym innym cena, jaką muszą za nią zapłacić przedsiębiorstwa po doliczeniu podatków, opłat związanych między innymi ze wsparciem OZE.
Agresywnie oszczędni
- Zazdroszczę tym, którzy mogą sobie pozwolić na brak oszczędzania. W moim zakładzie zużycie energii spadło o ponad 20 proc. w ciągu kilkunastu lat. To był efekt agresywnej konkurencji - mówi Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii, a także pełnomocnik ds. zarządzania energią ZGH Bolesław. Jego zdaniem mocna konkurencja to motywacja do oszczędzania, każąca uruchamiać wszelkie rezerwy; motywacja, którą przemysł od dawna ma i będzie miał.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Myśląca energia