Ma być więcej czystych technologii i odnawialnych źródeł energii, a później atom. Na razie jednak w energetyce rządzi węgiel - pisze "Puls Biznesu".
Według danych Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG) udokumentowane zasoby bilansowe złóż węgla kamiennego wynoszą 43 mld ton. Około dwóch trzecich zasobów to węgle energetyczne, a pozostałe to węgle koksujące. Zasoby złóż zagospodarowanych stanowią obecnie blisko 37 proc. zasobów bilansowych i wynoszą 15 mld ton.
— Z bilansu udostępnionych pokładów węgla kamiennego wynika, że żywotność kopalń bez inwestowania zakończy się za blisko 20-25 lat. Posiadane zasoby operatywne, czyli objęte koncesjami na wydobycie, są określane na blisko 30-35 lat — pod warunkiem dokonania znacznych inwestycji. Eksploatacja tych zasobów wymagałaby rozbudowy i modernizacji istniejących 31 kopalń — mówi Henryk Paszcza, zastępca dyrektora katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu.
A przez ostatnie lata górnictwo z braku pieniędzy nie inwestowało w rozbudowę nowych pokładów. Dlatego nie dziwi spadek wydobycia w ubiegłym roku. Sądząc z wyników pierwszego półrocza, podobnie będzie i w tym roku. Na koniec czerwca wydobycie węgla kamiennego, w porównaniu z takim samym okresem roku ubiegłego, spadło o ponad 3,1 mln ton i wynosiło ponad 42 mln ton. Wydobycie węgla energetycznego obniżyło się o 6,5 proc., a koksowego o 9 proc.
Szacuje się, że bilansowe zasoby węgla brunatnego w Polsce wynoszą 13,9 mld ton, co plasuje nasz kraj na szóstym miejscu w świecie razem z Kanadą. Około 35 proc. wyprodukowanej w kraju energii pochodzi z węgla brunatnego. Spalają go elektrownie: Adamów, Bełchatów, Konin, Pątnów i Turów. Obecny poziom wydobycia — około 61 mln ton będzie się utrzymywał przez 15 lat, a potem zacznie spadać, jeśli nie zostanie uruchomione wydobycie w nowych złożach Legnica –Ścinawa czy Gubin-Mosty.
Metan towarzyszący pokładom węgla kamiennego przez wiele lat był uznawany za zło konieczne. Opracowanie technologii odmetanowania pozwala na wychwytywanie około 250 mln m sześc. metanu rocznie, a z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że tego gazu powstaje w kopalniach co roku 878 mln m sześc.
W Polsce mamy ponadto 256 złóż gazu ziemnego i 89 złóż ropy. Nadające się do wydobycia zasoby wydobywalne gazu ziemnego wynoszą 154,4 mld m sześc., a ropy 19,5 mln ton.
Ropę naftową wydobywa przede wszystkim oddział Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w Zielonej Górze w pięciu kopalniach (w Górze, Grodzisku Wielkopolskim, Gorzowie Wielkopolskim, Karlinie, Ostrowie Wielkopolskim). Natomiast z 4,3 mld m sześc. gazu aż 2,4 mld m sześc. wydobyto w oddziale zielonogórskim, a 1,9 mld m sześc. — w sanockim. Gaz wydobywany jest też w kopalniach na Wielkopolsce, ziemi lubuskiej i na Dolnym Śląsku. Ponadto Przedsiębiorstwo Poszukiwań i Eksploatacji Złóż Ropy i Gazu Petrobaltic odkryło i udokumentowało w 2003 roku, w polskiej części dna Bałtyku, nowe złoże ropy naftowej. Wielkość zasobów surowca oszacowano na 3 mln ton.
Co roku Polska potrzebuje w przybliżeniu 20 mln ton ropy i 14 mld m sześc. gazu ziemnego. Z krajowych źródeł możemy zaspokoić blisko 40 proc. zapotrzebowania na gaz i 5 proc. na ropę. Większość surowców importujemy, głównie z Rosji.
Obecnie eksploatowane złoża powoli się kurczą. Zarówno Lotos, jak i PGNiG w ostatnich miesiącach ogłosiły jednak plany intensyfikacji działań wydobywczych. Zajmujący się wydobyciem ropy z dna Morza Bałtyckiego Petrobaltic planuje zwiększenie produkcji tego surowca na Bałtyku, na co chce wydać w najbliższych czterech latach mniej więcej 3,4 mld zł.
Źródła odnawialne
Jednym z bogactw Polski są złoża wód geotermalnych, należące do największych w Europie. W kraju pracuje również 128 elektrowni wodnych w energetyce zawodowej i około 360 małych elektrowni wodnych.
Aż 30 proc. obszaru Polski ma korzystne warunki do instalowania elektrowni wiatrowych. Istnieje też stosunkowo duży potencjał biomasy pochodzącej z odpadów, którą można stosować do produkcji ciepła.
Atom
— Resort gospodarki prowadzi również działania przygotowawcze, zmierzające do podjęcia decyzji o budowie elektrowni atomowej — przyznaje wicepremier i minister gospodarki Pawlak.
Nie nastąpi to jednak szybko. Profesor Władysław Mielczarski uważa, że na spełnienie wszystkich wymogów i działań związanych z taką budową potrzeba minimum 15-20 lat. Toteż, ostrożnie licząc, elektrownia jądrowa może powstać w Polsce najwcześniej po 2025 r.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Na razie węgiel, w przyszłości atom