PSE Operator nie będzie organizował w marcu i kwietniu miesięcznych aukcji na eksport i import energii. Powodem jest ryzyko wystąpienia deficytu energii w Polsce
- Brak w marcu i kwietniu aukcji na międzysystemowe zdolności przesyłowe energii zarówno w eksporcie jak i imporcie nie jest sytuacją normalną. PSE Operator uzasadnia to niskim poziomem rezerw mocy, ale to uzasadnienie tak ogólne, że nie przekonuje, a zwłaszcza w odniesieniu do importu energii - mówi Krzysztof Hrywniak, dyrektor departamentu obrotu hurtowego w firmie handlującej energią ELNORD. Jego zdaniem, to nadmierna ostrożność, na której tracą firmy handlujące energią.
Trudno jednak zrozumieć, dlaczego ograniczenia handlowe dotyczą importu energii - komentuje "GP". Możliwości przesyłowe są niewielkie, bo poniżej 1 tys. MW, i dzisiaj generalnie import nie jest dla Polski receptą na brak własnych mocy wytwórczych, ale wydawałoby się, że jest w interesie konsumentów.
- Sądzimy, że w sytuacji deficytu mocy operator po prostu nie chce, żeby ktokolwiek kontraktował energię na inne potrzeby niż potrzeby rynku wewnętrznego, bo to ułatwia zarządzanie - mówi proszący o zachowanie anonimowości menedżer zagranicznej firmy zajmującej się w Polsce hurtowym obrotem energią.
- Próba odseparowania polskiego rynku nie wróży nic dobrego - mówi Marek Kulesa, dyrektor Towarzystwa Obrotu Energią, i przyznaje, że Towarzystwo interweniowało w sprawie ograniczeń w handlu energią u wicepremiera Waldemara Pawlaka.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie będzie eksportu energii