Górnicy nie zgadzają się na renegocjację cen węgla dla elektrowni. To oznacza, że nie uda się powstrzymać drastycznych podwyżek cen prądu dla firm.
Umowy koncernów energetycznych z kopalniami zawarto w listopadzie i grudniu. Na ich podstawie ceny węgla wzrosną w tym roku o ponad 40 proc. Po podwyżce megawatogodzina prądu w hurcie kosztuje ok. 220 zł. Dla całej energetyki to dodatkowy koszt rzędu 3,5-4 mld zł rocznie.
Tymczasem Urząd Regulacji Energetyki, który wciąż decyduje o cenach prądu dla gospodarstw domowych, zatwierdził cenniki na 2009 r. tylko tym firmom, które kupowały go w hurcie od elektrowni po cenie niższej niż 185 zł. Według dostawców energii wytwarzanie prądu dla ludności będzie więc przynosiło straty. Dostawcy poprosili więc elektrownie o obniżkę cen, a elektrownie o to samo zwróciły się do kopalni. Odeszły z kwitkiem. Wydobycie węgla spada, a kopalnie potrzebują ogromnej sumy ok. 19 mld zł na inwestycje w nowe złoża. To oznacza, że firmy albo zwrócą się do URE o korektę cenników, albo odbiją sobie straty, podnosząc ceny dla firm, które od zeszłego roku są już wolne.
Przemysł jest przerażony skalą podwyżek - w zeszłym roku było to ok. 30 proc. w tym aż 40-50 proc. - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie będzie zmiany cen węgla