NIK: potrzeba prawnych regulacji dot. energii wiatrowej

NIK: potrzeba prawnych regulacji dot. energii wiatrowej
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

O lepsze uregulowanie prawne procedur i zasad rozwoju energetyki wiatrowej zaapelował prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. Jego zdaniem brak tych uregulowań sprzyja powstawaniu sytuacji korupcjogennych i budzi obawy społeczne.

"NIK nie jest przeciwna energetyce wiatrowej. Jesteśmy za rozwojem czystej energii na czystych zasadach" - powiedział Kwiatkowski w środę w Lublinie, podczas konferencji poświęconej bezpieczeństwu gospodarczemu Polski, zorganizowanej w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

W swoim wystąpieniu Kwiatkowski mówił o kontrolach NIK dotyczących sektora energetycznego, który jest obecnie kluczowy dla bezpieczeństwa gospodarczego Polski.

Odnosząc się do dziedziny energii wiatrowej przypomniał, że kontrola NIK wykazała, iż w jednej trzeciej kontrolowanych gmin i powiatów wiatraki zostały postawione "na działkach wójta, burmistrza, radnych głosujących za zmianą w planach zagospodarowania przestrzennego". O zmiany te - umożliwiające budowę takich urządzeń - wnioskuje inwestor.

"To jest sytuacja korupcjogenna, bo nikt mi nie powie, że z tysięcy działek w jednej gminie najbardziej wieje na działce wójta" - powiedział Kwiatkowski.

Dodatkowo - jak zaznaczył prezes NIK - relacje między gminą a inwestorem są takie, że ponad 80 proc. zmian planów zagospodarowania przestrzennego dokonuje się "w oparciu o dobrowolną darowiznę ze strony firmy" na sfinansowanie procesu zmian planu zagospodarowania przestrzennego.

"Te przepisy trzeba natychmiast unormować, bo doprowadzimy do sytuacji, w której emocje społeczne zaczynają być uzasadnione, bo ludzie mają przekonanie, że decyzje często zapadają nie w interesie lokalnej społeczności" - podkreślił.

Kwiatkowski przypomniał, że według zapisów kodeksu postępowania administracyjnego urzędnik w takiej sytuacji powinien się wyłączyć z podejmowania decyzji, ale prawo nie przewiduje żadnych sankcji za złamanie tej zasady, więc jest to "pusty przepis". Prezes NIK uważa, że w sytuacji, gdy np. radny głosował za zmianą planu po to, żeby na jego działce umieścić wiatrak, to następstwem tego powinno być wygaszenie jego mandatu.

"Jak nie będziemy z takich narzędzi korzystać, to za chwilę, wcześniej czy później, w Sejmie znajdzie się większość, która uchwali przepis mówiący, że wiatrak można umieścić w odległości trzech lub pięciu kilometrów od najbliższych siedzib ludzkich" - mówił Kwiatkowski.

Kwiatkowski zaznaczył, że kontrola NIK dotycząca energii wiatrowej nie była wielka, objęła kilkadziesiąt gmin i kilkadziesiąt powiatów i polegała na analizie dokumentacji. "NIK nie ma uprawnień śledczych. My nie podsłuchujemy, nie prowadzimy zakupów kontrolowanych, prowokacji; nie jesteśmy służbą specjalną" - dodał.

Podczas konferencji podpisano również umowę dotyczącą utworzenia konsorcjum naukowo-przemysłowego o nazwie "Bezpieczeństwo gospodarcze Polski", w skład którego weszli KUL, Fundacja Centrum Badań ADR "Prawo i Gospodarka" (działająca przy wydziale prawa KUL) oraz 8 firm: PGE Dystrybucja, PGNiG, PKN Orlen, Grupa Azoty, Port Lotniczy Lublin, Union Investment TFI, Kredyt Inkaso, Baker & McKenzie Krzyżowski i wspólnicy. Konsorcjum ma być platformą współpracy między naukowcami i przedsiębiorcami w realizacji projektów badawczych z dziedziny szeroko pojętego bezpieczeństwa gospodarczego, w tym m.in. mediacji gospodarczych, zabezpieczania transakcji handlowych czy obiegu informacji pomiędzy przedsiębiorcami.

Prezydent Bronisław Komorowski zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów, zakładającą, że to samorząd, a nie minister rolnictwa będzie miał prawo odrolnić grunty rolne klas I-III (do pow. 0,5 ha). Prezydent uznał, że zapis ten może sprzyjać nieuzasadnionemu wykorzystywaniu gruntów "do celów niezwiązanych z produkcją rolną". W dyskusjach na temat ustawy wprost pojawiały się zarzuty, że jest ona korzystna dla lobby popierającego budowanie na odrolnionych gruntach elektrowni wiatrowych.

Rządowy projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE), który jest w trakcie prac sejmowych, zakłada, że zamiast premiowania produkcji energii świadectwami pochodzenia - "zielonymi certyfikatami", które można sprzedać na giełdzie, od 2016 r. ma obowiązywać system aukcyjny - rząd wyznaczy potrzebną ilość "zielonej energii", określi jej cenę maksymalną i przeprowadzi aukcje, które wygra ten, kto zaoferuje energię z OZE taniej.

W ocenie specjalistów z energetyki wiatrowej zmiana przepisów spowoduje, że przez 2 lata nie powstaną nowe źródła OZE, a to zagrozi unijnemu celowi 20 proc. energii z OZE w 2020 r. Ponadto, aby osiągnąć w 2030 r. 14 GW mocy wiatrowych zaplanowane w projekcie polityki energetycznej Polski do 2050 r., tempo budowy farm musi przyspieszyć.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: NIK: potrzeba prawnych regulacji dot. energii wiatrowej

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!