15-20 proc. - co najmniej z takimi podwyżkami muszą liczyć się duzi krajowi odbiorcy energii w 2009 r. Jeśli będą chcieli kupować ją bezpośrednio na rynku, zapłacą nawet kilkadziesiąt procent więcej.
Przedstawiciele spółek z przemysłu ciężkiego zgodnie przyznają, że takich cen energii, jakie proponują im wytwórcy na przyszły rok, nie spodziewali się w najgorszych rozpatrywanych scenariuszach. Dla firm, które miały problemy z uzyskaniem dodatniego wyniku w tym roku, nowe propozycje elektrowni oznaczają straty - czytamy w "Parkiecie".
Duzi gracze mogą zastanawiać się nad wyprowadzeniem swych biznesów z Polski. Spółki, które eksportują swoje wyroby, mają związane ręce. Nie dość, że szkodzi im silny złoty, to nie mogą podnosić cen. Na rynku czają się bowiem konkurenci z Azji, Ameryki Południowej i USA. W ich krajach nie obowiązuje protokół z Kioto, przez który nasze elektrownie będą musiały dokupywać na rynku dodatkowe drogie pozwolenia na emisję CO2 - napisał "Parkiet".
Producenci energii przyznają: jesteśmy zmuszeni wyższe koszty zakupu praw przenieść na cenę energii. De facto ponoszą je więc odbiorcy prądu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowe ceny za energię - przemysł w szoku