U nas o tym, czy ktoś może coś robić decyduje to, kim on jest, a nie to, w jakie narzędzia został wyposażony - mówi portalowi wnp.pl prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej.
- Tutaj nie chodzi o strukturę, tylko o dotrzymywanie procedur. Jeżeli powstanie Ministerstwo Energetyki z kiepską procedurą, to będzie działało równie słabo, jak dziś funkcjonują obecne resorty mające wpływ na energetykę.
Jeżeli minister gospodarki nie jest w stanie wyegzekwować Polityki energetycznej, to świadczy to o słabości państwa polskiego.
Siła państwa niemieckiego tkwi między innymi w tym, że tam zawsze poważnie podchodziło się do przestrzegania procedur.
U nas jest na odwrót...
- U nas o tym, czy ktoś może coś robić decyduje to, kim on jest, a nie to, w jakie narzędzia został wyposażony.
Przez to w Polsce wiele robi się obok prawa, ponad prawem.
I wielu wcale nie chce, by to się zmieniło.
- Ten brak procedur nie jest przypadkowy, bo umożliwia lawirowanie. A jak jest procedura, to nie ma chodzenia na skróty, bo wiadomo, co kto musi i kto za co odpowiada.
Rozmawiał: Jerzy Dudała
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowy resort energetyki? Ważne to są procedury!