Zmiany w projekcie rozdziału praw do emisji dwutlenku węgla obniżą wycenę Enei, która ma iść wkrótce na giełdę. Poprawiła się sytuacja PGE i kontrolowanego przez Solorza-Żaka PAK-u
Wcześniej najwyżsi przedstawiciele ministerstwa skarbu mówili, że przydział praw emisyjnych dla elektrowni musi wzrosnąć, ponieważ państwowe spółki idą na giełdę i nie można dopuścić do zaniżenia ich wartości.
Tymczasem w najnowszej wersji projektu przydział uprawnień dla Enei - która ma iść na giełdę już za półtora miesiąca jako pierwsza z sektora - znacząco spada. W lutym przewidywano, że uprawnienia dla należącej do Enei Elektrowni Kozienice będę obejmować emisję ponad 10,4 mln ton CO2 rocznie. Nowy limit zakłada emisję o 776 tys. mniejszą. Żadnej innej spółce objętej krajowym rozdziałem uprawnień nie obniżono liczby praw do emisji CO2 w takim stopniu - czytamy w "Parkiecie".
Z kolei Polska Grupa Energetyczna, której IPO planowane jest na początek 2009 roku - dostaje prawo do emitowania prawie 4 mln ton CO2 rocznie więcej, niż zakładano w lutym.
Drugim co do wielkości beneficjentem nowego projektu rozporządzenia jest Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Kontrolę operacyjną nad spółką pełni będący w upadłości Elektrim - spółka ze stajni Zygmunta Solorza-Żaka. W stosunku do lutego, dla PAK-u emisja CO2 objęta bezpłatnymi uprawnieniami wzrasta o 1,78 mln ton rocznie, czyli o około 18 proc. W ujęciu procentowym oznacza to największy w całym kraju wzrost przydziału uprawnień dla jednej spółki energetycznej.
Dokupienie prawa do emisji jednej tony CO2 kosztuje spółkę około 35 euro. Przy tym założeniu i kursie walutowym kształtującym się na poziomie 3,4 zł/euro, do 2012 roku Enea na dokupienie brakujących jej uprawnień będzie musiała wydać około 540 mln złotych. W tym samym okresie PAK wyda na kupno uprawnień emisyjnych o grubo ponad miliard mniej, niż wynikałoby z projektu rozporządzenia, które ministerstwo środowiska przedstawiło w lutym - szacuje "Parkiet".
O to, jakie przesłanki wpłynęły na rozdzielenie uprawnień emisyjnych między elektrownie zawodowe w taki a nie inny sposób, Parkiet spytał ministerstwo środowiska. Dowiedział się, że zmiany w rozdziale wynikają z tego, że podstawą wyliczeń nie są rzeczywiste emisje z 2006, ale również z 2007 roku. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego resort skarbu, mimo wcześniejszych apeli, zgodził się na to, aby pula uprawnień emisyjnych dla Enei zmniejszyła się, "Parkiet nie uzyskał.
- Na całym świecie jest tak, że przy prywatyzacji państwowych spółek stwarza się dla inwestorów warunki gwarantujące stabilne przychody. Inaczej wycena spółek znacząco spada - skomentował sytuację profesor Władysław Mielczarski, ekspert do spraw sektora elektroenergetycznego, członek European Energy Institute.
Zmiany przydziału uprawnień emisyjnych dla Enei nie chciał wczoraj zbyt szeroko komentować Paweł Mortas, prezes Enei. Wyjaśnił tylko, że nowy algorytm rozdziału uprawnień jest niekorzystny dla spółek, które emitują mało CO2 w przeliczeniu na megawatogodzinę wytworzonej energii.
W rozmowie z nami Paweł Mortas podtrzymał deklarację, że Enea chciałaby odkupić 46-proc. pakiet akcji PAK-u od grupy Elektrimu. Można przypuszczać, że zmiany w rozdziale uprawnień do emisji, podnoszące wycenę PAK-u, tej transakcji nie ułatwią - pisze "Parkiet".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowy rozdział uprawnień do emisji CO2 uderza w Eneę