Z powodu spadku obrotów energią elektryczną na TGE powoli zaczyna się dyskusja na temat ewentualnych zmian w obligu giełdowym. - Jestem zwolennikiem zwiększenia obliga giełdowego i podtrzymuję to - zadeklarował Maciej Bando, prezes URE, podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Piotr Adamczak, wiceprezes zarządu ds. handlowych Enei, wskazał, że wszystkie przedsiębiorstwa, które działają na rynku energii elektrycznej zainteresowane są płynnym rynkiem, ale stwierdził, że daleki jest od twierdzenia, że receptą na to jest zwiększenie obliga giełdowego dla energii elektrycznej.
- Wydaje mi się, że problem tkwi bardziej w przyjaznej ofercie, czyli w próbie wykreowania takich sposobów prowadzenia rynku przez TGE, żeby one przyciągały uczestników rynku – ocenił Piotr Adamczak.
Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który jest zwolennikiem zwiększenia obliga giełdowego dla energii elektrycznej, wskazał m.in., że zauważa rosnącą niechęć przedsiębiorstw do obliga giełdowego wraz z powiększaniem się ich majątku wytwórczego.
- Jeżeli mam stać na straży rachunków płaconych przez gospodarstwa domowe , a jak na razie uważam, że powinienem stać na takiej straży i nikt mnie nie zmusza do tego, żeby było inaczej, to chcę mieć wiarygodne odniesienie cenowe - wskazywał Maciej Bando, który podkreślił, że giełda jako transparentny rynek daje transparentną cenę odniesienia dla energii elektrycznej .
- Nie zamykajmy tej transparentności, bo nie będziemy wiedzieli, co się będzie działo wewnątrz koncernów – dodał Maciej Bando.
Maciej Janowski, ekspert z Fundacji im. Lesława A. Pagi, ocenił, że według niego problemem spółek z punktu widzenia zwiększenia obliga giełdowego są tylko koszty transakcyjne.
- A więc jeśli chcemy zwiększać obligo giełdowe to znieśmy w jakimś stopniu opłaty dla tych, którzy mają to obligo realizować. To pewnie sytuację ułatwi i wtedy sprawa będzie transparentna – m.in. mówił Maciej Janowski.
Piotr Adamczak zauważył, że nie chodzi tylko o koszty transakcyjne, ale także o koszty zabezpieczeń finansowych.
Leszek Prachniak, dyrektor Pionu Operacji Giełdowych Towarowej Giełdy Energii, poinformował, że 4 maja br. w KNF odbyło się spotkanie, którego tematem były zmiany do ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, ale dodatkowym przedmiotem dyskusji była m.in. kwestia obliga giełdowego. Podkreślał, że opłaty giełdowe nie są bynajmniej wysokie.
- Podstawowy koszt dla podmiotów jest to koszt wynikający z obsługi rozliczeń , a nie można tego uniknąć chcąc mieć pewność ,gwarancje, że transakcje będą rozliczane. Aby udzielić takich gwarancji trzeba spełnić pewne warunki i stąd biorą się koszty. (...) Musimy się zastanowić, czy chcemy mieć rynek , który będzie transparentny i będzie generował rzetelną cenę, czy chcemy mieć rynek bilateralny – stwierdził Leszek Prachniak.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Obligo giełdowe dla prądu. Podwyższać? Nie podwyższać?