W I półroczu 2011 roku PKN Orlen zanotował sprzedaż na poziomie 48,3 mld zł. - Gdyby ten trend udało się utrzymać, to w skali roku mielibyśmy ponad 100 mld zł przychodu. To ogromna kwota, która na długie lata dałaby nam pierwsze miejsce we wszelkich rankingach na największą spółkę nie tylko w Polsce, lecz także w całym regionie - skomentował Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes spółki.
Skąd te rekordowe poziomy sprzedaży? Koncern uzasadnia je wysokimi cenami ropy oraz wzrostem wolumenów sprzedaży. Wydaje się, że to jednak wzrost cen przyniósł Orlenowi tak znaczące korzyści, i to pomimo rekordowo niskich marży detalicznych.
Jeśli chodzi o wolumeny to największy wzrost w porównaniu z pierwszym półroczem 2010 roku spółka zanotowała w segmencie petrochemicznym (o 7 proc.)., co wynikało przede wszystkim z rozpoczęcia sprzedaży kwasu tereftalowego (PTA) oraz wysokiego popytu na nawozy. Wolumeny sprzedaży rafineryjnej oraz detalicznej wzrosły o 3 proc. Te pierwsze wzrosłyby zapewne bardziej, gdyby nie przestój remontowy płockiej rafinerii zrealizowany w pierwszym półroczu.
Czy uda się spółce zrealizować oczekiwania wyrażone przez wiceprezesa Jędrzejczyka? Wiele zależeć będzie od czynników makroekonomicznych. Zdaniem prezesa Orlenu Jacka Krawca, ropa nie powinna już w tym roku podrożeć, co jednak paradoksalnie może spółce wyjść na dobre. – Z naszego punktu widzenia droga ropa oznacza bowiem wzrosty cen i mniejsze zainteresowanie naszymi produktami, co z kolei wymusza zmniejszanie marży – wyjaśnia prezes PKN-u.