Większość województw Polski Wschodniej charakteryzuje nadwyżka zużycia energii elektrycznej nad jej lokalną produkcją, infrastruktura energetyczna tych rejonów jest relatywnie słabo rozwinięta, a potencjał OZE znaczny. Teoretycznie to warunki sprzyjające rozwojowi energetyki rozproszonej, ale jak to często bywa i w tym przypadku przekucie teorii w opłacalny biznes będzie trudne.
Pod względem bilansu energetycznego region charakteryzuje to, że w przypadku większości województw, oprócz świętokrzyskiego, zużycie energii elektrycznej jest większe niż produkcja (dane na koniec 2010). Jednocześnie w Polsce Wschodniej infrastruktura energetyczna należy do najsłabiej rozwiniętych w kraju. To minus regionu, ale eksperci wskazują, że z drugiej strony taka sytuacja, przynajmniej teoretycznie, sprzyja rozwojowi energetyki rozproszonej.
I co już nie jest teorią, Polska Wschodnia ma znaczący potencjał rozwoju OZE. Został on przedstawiony w wykonanym przez Instytut Energetyki Odnawialnej (IEO) opracowaniu „Określenie potencjału energetycznego regionów Polski w zakresie odnawialnych źródeł energii – wnioski dla Regionalnych Programów Operacyjnych na okres programowania 2014-2020” (grudzień 2011). Z uwagi na m.in. wprowadzane regulacje nie będzie on jednak łatwy do wykorzystania.
Z powyższego raportu wynika, że biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania rynkowe i polityczne w latach 2014-2020 najwięcej elektrowni wiatrowych mogło powstać w województwach zachodniopomorskim, pomorskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i – co nas tu interesuje – w podlaskim. Tę ocenę być może zmieniłby kształt projektu ustawy o OZE, który zmierza w stronę reglamentacji energetyki w systemie aukcyjnym. Możliwą do sprzedania ilość energii z OZE o sprawności wytwarzania poniżej 4000 MWh/MW/rok, czyli także z lądowych farm wiatrowych ma określać rząd. To nie jest woda na młyn energetyki wiatrowej także w Polsce Wschodniej, której dwa województwa – podkarpackie i lubelskie – IEO wymienia w gronie najbardziej predysponowanych do rozwoju małych elektrowni wiatrowych.
Polska Wschodnia wyróżnia się jeśli chodzi o potencjał OZE w klasyfikacjach dotyczących biomasy. IEO oszacował, że największe potencjały ekonomiczne biomasy z wieloletnich plantacji energetycznych zlokalizowane są w województwach lubelskim, mazowieckim i podkarpackim, najmniejsze zaś w województwach opolskim i lubuskim. Słowem, dwa z trzech województw (lubelskie i podkarpackie), gdzie potencjał biomasy jest duży to Polska Wschodnia. Jednak, w ocenie IEO, wykorzystanie potencjału produkcji biomasy stałej na plantacjach wieloletnich będzie wyjątkowo trudne. W 2009 r. powierzchnia tych plantacji w kraju wynosiła zaledwie 10 tys. ha (głównie pod uprawy rzepaku na biodiesel, którego potencjał rynkowy, jak wskazuje IEO, do 2020 roku jest bardzo ograniczony polityką wsparcia biopaliw w UE).
W ramach oceny potencjału biomasy energetycznej IEO ocenił także potencjał biogazu, który jego zdaniem nie powinien być traktowany oddzielnie, bo korzysta z tych samych zasobów pierwotnych, zwłaszcza w przypadku korzystania z substratów z upraw. Ocena łącznego potencjału technicznego wykorzystania biogazu rolniczego w skali kraju pokazała wiodącą pozycję województw mazowieckiego, wielkopolskiego, oraz warmińsko-mazurskiego, a także silną pozycję województw podlaskiego oraz kujawsko-pomorskiego. Tak więc i tutaj widać Polskę Wschodnią. Także w rankingu potencjału ekonomicznego rozwoju biogazowni.
IEO wykazał, że największym potencjałem ekonomicznym do produkcji biogazu rolniczego charakteryzują się województwa: wielkopolskie (24 proc. krajowego potencjału), mazowieckie (11,4 proc. potencjału krajowego) oraz warmińsko-mazurskie (12 proc. krajowego potencjału).
Raport IEO powstał wprawdzie już ponad 2 lata temu, ale ocena, że istnieją ograniczenia (infrastrukturalne i gospodarcze) efektywnego wykorzystanie odnawialnych zasobów energii w okresie do 2020 roku,, które nakładają się na dostępne zasoby i ograniczenia środowiskowe oraz różnie wpływają na realne do wykorzystania potencjały ekonomiczne i rynkowe OZE w regionach, pozostaje aktualna. Także nawet jeśli strategie i programy rozwoju województw dotyczące OZE od tamtego czasu zmieniły się, to zawarte w nich ówcześnie uwagi o ograniczeniach infrastrukturalnych, w szczególności w zakresie rozwoju sieci energetycznych, jako barierze zarówno w zaspokojeniu potrzeb energetycznych (bezpieczeństwo energetyczne) jak i w rozwoju OZE też nie straciły na aktualności.
Na podkreślenie zasługuje, że jak wynika z analizy IEO, przynajmniej jeszcze dwa-trzy lata temu największy problem z chociaż częściowym zbilansowaniem potrzeb i generacją lokalną energii miały województwa: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, pomorskie, kujawsko-pomorskie i małopolskie, a zatem duża część Polski Wschodniej. Za jakiś czas przydałyby się zatem badania oceniające, czy potencjał OZE wschodnich województw został wykorzystany, czy niestety został tylko potencjałem.
Czytaj też: G. Wiśniewski, IEO: ustawa o OZE nie pomoże woj. wschodnim
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: OZE w Polsce Wschodniej godne uwagi