PGE analizuje technologie budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej

PGE analizuje technologie budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Polska Grupa Energetyczna wraz z amerykańsko-japońskimi oraz francuskimi firmami bada możliwość wybudowania w ich technologii pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. W lipcu powstaną raporty z prac tych grup.

Do tej pory PGE stworzyła trzy grupy robocze, które analizują dostępne technologie: z amerykańsko-japońskim koncernem Westinghouse Electric Company LLC (reaktor AP 1000), z francuskimi firmami EDF i Arevą (reaktor EPR) oraz z amerykańsko-japońskim koncernem GE Hitachi Nuclear Energy Americas (reaktor ESBWR). Lipcowe raporty mają m.in. potwierdzić możliwość wybudowania elektrowni w danych technologiach do 2020 roku. PGE nie wyklucza jednak współpracy z innymi dostawcami technologii.

Badane technologie to reaktory generacji III lub III+, na jakie wskazywał resort gospodarki. Charakteryzują się one, zdaniem resortu, m.in. podwyższonym bezpieczeństwem, wyższą sprawnością, mniejszym wpływem na środowisko i dłuższym okresem eksploatacji niż reaktory poprzednich generacji.

"2020 rok to wymagający termin, jednak uważamy, że jest wykonalny" - powiedział PAP wiceprezes Westinghouse Electric Company Fernando Naredo. W jego ocenie, żeby zdążyć z budową polskiej elektrowni do 2020 roku, w ciągu najbliższych dwóch lat powinna być wybrana technologia oraz operator elektrowni, a pierwszy beton na placu budowy powinien zostać wylany w 2015, najpóźniej 2016 roku.

"Nasza technologia jest oparta na pasywnym układzie bezpieczeństwa i uproszczonym, modułowym procesie budowy elektrowni" - dodał. Wyjaśnił, że ten proces spowodował znaczne skrócenie czasu budowy. "Budujemy elektrownie z modułów, które prawie w całości wytwarzamy w fabrykach lub stoczniach i potem wysyłamy 350 modułów na plac budowy. Dotąd mówiło się o 6-7 latach na budowę elektrowni, przy wykorzystaniu modułowej konstrukcji, jest to możliwe nawet w ciągu 45 miesięcy" - powiedział Naredo.

Firma buduje wodno-ciśnieniowe reaktory AP 1000 o mocy 1100 MW, wyposażone w odporną na ataki z powietrza osłonę reaktora. "Jesteśmy w trakcie rozmów z amerykańską Nuclear Regulatory Commission w sprawie wydania ostatecznej licencji na projekt budynków osłonowych" - poinformował. Naredo powiedział, że amerykańsko-japoński koncern pracuje nad pozyskaniem licencji w kilku krajach europejskich. O takim warunku wspominał resort gospodarki.

"Od trzech lat mamy licencję amerykańskiego NRC, natomiast jeśli chodzi o Europę, nasza technologia jest obecnie oceniana przez dozór jądrowy w Wielkiej Brytanii, co ma być sfinalizowane na początku 2012 roku. Przeszliśmy także wstępny proces kwalifikacyjny w Czechach dla tej samej technologii" - poinformował Naredo.

Jak podał inny amerykańsko-japoński koncern GE Hitachi Nuclear Energy Americas, jego reaktor z wrzącą wodą ESBWR o mocy ok. 1500 MW jest w końcowej fazie procesu certyfikacyjnego w USA. Także ten reaktor wykorzystuje tzw. pasywne układy bezpieczeństwa. "Jest to reaktor o uproszczonej budowie, proces chłodzenia rdzenia reaktora odbywa się z wykorzystaniem naturalnej cyrkulacji wody. Konstrukcja reaktora umożliwia szybszą instalację i niższe koszty" - poinformowała spółka.

Podobnie jak Westinghouse, GE Hitachi deklaruje krótki harmonogram budowy: 42 miesiące od rozpoczęcia prac betonowych dla konstrukcji bezpieczeństwa do pierwszego załadunku paliwa. Jest to możliwe dzięki konstrukcji opartej na znormalizowanych modułach oraz łańcuchu dostaw.

"Wykorzystujemy odpowiednie systemy logistyczne, współpracujemy z armatorami, którzy budują statki umożliwiające przewożenie modułów z różnych miejsc świata" - powiedział wiceprezes GE Hitachi Daniel Roderick. Dodał, że firma dysponuje wykwalifikowaną kadrą i tylko w Polsce zatrudnia ponad 10 tysięcy pracowników. "Współpracujemy z Politechniką Warszawską i innymi ośrodkami akademickimi w Polsce" - podkreślił Roderick.

Na bezpieczeństwo stawia inny potencjalny dostawca - francuska Areva. Firma zapowiada też, że jej reaktory mogą pracować dłużej niż deklarowane 60 lat. "Nie tylko w ciągu następnych 60 lat, ale zapewne dużo dłużej jesteśmy w stanie zapewniać najlepsze poziomy bezpieczeństwa i jakości" - powiedziała dyrektor zarządzająca Arevy Anne Lauvergoen. Zapewniła, że żaden z ok. 100 reaktorów wyprodukowanych przez Arevę nie miał poważnej awarii.

"Koncepcja jest prosta: reaktor jądrowy jest stalowo-betonowym pudełkiem i co by się nie stało na zewnątrz: bomba, uderzenie rakiety wojskowej czy Airbusa A380 - w środku nic się nie stanie. A z drugiej strony, co by się nie stało w środku, czego prawdopodobieństwo jest minimalne - nic się nie wydostanie na zewnątrz" - opisała Lauvergoen zabezpieczenia reaktora EPR generacji III+. Moc tego reaktora może dochodzić do 1600 MW. Przedstawicielka Arevy poinformowała, że EPR jest jedynym reaktorem jądrowym, który jest w pełni zgodny z europejskimi wymogami European Utility Requirements.

W grupie roboczej z Arevą i PGE nad technologią EPR pracują przedstawiciele francuskiego operatora EDF. EDF buduje reaktor EPR we Flamanville na północnym zachodzie Francji i w Finlandii. "Standaryzacja, czyli posiadanie wielu takich samych bloków, jest bardzo dużym atutem przy zarządzaniu bazą jądrową, czemu służą doświadczenia z bloków z innych krajów" - powiedział wiceprezes EDF Gerard Wolf. Dodał, że EDF pełni funkcję "integratora i budującego" w tych projektach.

Konstrukcja EPR w miejscowości Olkiluoto w Finlandii rozpoczęła się w 2005 roku, jej oddanie zostało opóźnione i przesunięte na koniec 2012 roku. Na budowie wystąpiły problemy z fundamentami oraz dostawcami niektórych elementów konstrukcji, także fiński regulator bezpieczeństwa jądrowego zgłosił uwagi do systemu bezpieczeństwa.

"Fińskie wymogi dotyczące bezpieczeństwa jądrowego są bardzo restrykcyjne, w przypadku reaktora EPR w Olkiluoto wystąpiły wątpliwości co do automatyki systemu bezpieczeństwa. Projekt ten jest opóźniony oraz przekroczył budżet" - wyjaśnił Peter Tuominen z Fortum. Jest to fińska firma kontrolowana przez państwo, która ma 25 proc. w projekcie Olkiluoto. Fortum od 30 lat eksploatuje inną elektrownię jądrową w Finlandii w miejscowości Loviisa, w której firma połączyła rosyjski reaktor wodny ciśnieniowy WWER-440 z zachodnim systemem bezpieczeństwa.

PGE planuje budowę dwóch elektrowni jądrowych o mocy około 3000 MW każda. Spółka chce mieć 51 proc. udziałów w konsorcjum, które zbuduje i będzie eksploatować pierwsze elektrownie jądrowe w Polsce. Zgodnie ze wstępnym harmonogramem spółki oraz planami rządu pierwszy blok ma zostać oddany do użytku do końca 2020 roku, a następne - co dwa lub trzy lata.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: PGE analizuje technologie budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!