Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs liczy, że w ramach regulacji tzw. trzeciego pakietu energetycznego UE, Polska nadrobi ewentualne opóźnienia we wdrażaniu unijnych dyrektyw energetycznych.
"Mamy nadzieję, że w ramach trzeciego pakietu energetycznego zarówno Polska, jak i pozostałe kraje, będą w stanie nadrabiać te opóźnienia" - dodał komisarz.
Pytany, czy w związku z tym Polska nie powinna obawiać się ewentualnych sankcji, związanych z niewdrożeniem w pełni unijnych dyrektyw energetycznych, komisarz zastrzegł, że nie może dać takiej gwarancji.
"Tego nie jestem w stanie stwierdzić. Trzeba pamiętać, że niezależnie jakiego kraju to dotyczy - Polski, Niemiec, Szwecji, czy Danii - jeśli pojawiłyby się jakieś opóźnienia czy brakujące elementy w ramach wdrożonego prawodawstwa, wówczas UE będzie musiała podjąć odpowiednie działania" - podkreślił.
Uczestniczący w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach Piebalgs przypomniał, że UE zrobiła w ostatnim czasie wiele kroków zmierzających, do utworzenia wspólnego, wolnego rynku energii w całej Unii. Przyjęty plan zakłada m.in. tworzenie sieciowych łączników transgranicznych oraz powołanie agencji, będącej płaszczyzną współpracy regulatorów rynku ze wszystkich krajów wspólnoty.
"Jestem pewien, że w czasie aktualnej unijnej prezydencji idziemy w kierunku stworzenia zdrowego, powszechnego, obowiązującego całą Europę rynku energii" - zapewnił komisarz.
W miniony wtorek Komisja Europejska pozwała Polskę, a także Czechy, do Trybunału Sprawiedliwości UE za niepełne wdrożenie dyrektywy z 2006 roku o bezpieczeństwie dostaw energii elektrycznej i inwestycji infrastrukturalnych. KE podała w komunikacie, że "zapewnienie wysokiego stopnia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej jest kluczowe dla zapewnienia funkcjonowania europejskiego wewnętrznego rynku energii".
Dyrektywa, którą - zdaniem KE - Polska wdrożyła jedynie częściowo, ma zagwarantować bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej w celu zapewnienia właściwego funkcjonowania rynku wewnętrznego energii elektrycznej. Przewiduje m.in. zagwarantowanie odpowiedniego poziomu mocy wytwórczych, odpowiedniej równowagi między dostawami a zapotrzebowaniem, właściwy poziom połączeń międzysystemowych pomiędzy państwami członkowskimi itd.
Ustala też ramy, w których kraje określają swoje działania dotyczące bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej, zgodne z wymogami konkurencyjnego wewnętrznego rynku - w sposób przejrzysty, stabilny i niedyskryminacyjny.
KE podała we wtorek, że czeski Senat pracuje teraz nad przyjęciem ustawy, która wdroży postanowienia unijnej dyrektywy w Czechach. Z Polski tymczasem KE nie ma informacji o pełnym przeniesieniu tych przepisów do krajowego porządku prawnego - stąd decyzja o skierowaniu sprawy do Trybunału w Luksemburgu.
Piebalgs, pytany w piątek w Katowicach o przyszłość węgla jako surowca energetycznego zastrzegł, że jest ona związana z nowoczesnymi technologiami jego wykorzystywania - nie tylko wychwytywania i magazynowania powstającego w wyniku spalania dwutlenku węgla, ale także np. chemicznej przeróbki dwutlenku węgla, by nie powodował zmian klimatycznych.
"Problemy dla środowiska nie wynikają z samego węgla, ale gazów cieplarnianych, jakie on wytwarza. Źródłem tych gazów jest nie tylko węgiel, ale także inne nośniki energii. Rewolucja, którą obserwujemy, nie dotyczy więc węgla, ale raczej dwutlenku węgla" - ocenił Piebalgs.
Europejski Kongres Gospodarczy 2009 (EEC 2009) to największa impreza biznesowa w Europie Środkowej. W ciągu trzech dni (15-17 kwietnia) w ponad 20 panelach tematycznych weźmie udział około 3000 gości, wśród nich najważniejsze postaci polityki, biznesu i nauki. Najświeższe informacje z Kongresu publikujemy na stronie eec2009.wnp.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Piebalgs liczy, że Polska nadrobi opóźnienia we wdrażaniu dyrektyw energetycznych