Elwo, spółka z grupy kapitałowej Rafako, złożyło we wtorek wniosek o upadłość. To pierwsze bankructwo w Polsce spowodowane zawarciem przez firmę tzw. barierowych opcji walutowych z lewarem. Zdaniem specjalistów - na pewno nie ostatnie.
Jak ustalił "Parkiet", gdyby Elwo musiało już uregulować wszystkie zobowiązania z tytułu opcji i zamknąć pozycje, to musiałoby zapłacić grubo ponad 100 mln zł. A to oczywiście jest nierealne.
- Wniosek o upadłość to najkorzystniejsze rozwiązanie. Jednym cięciem pozbywamy się wszystkich problemów. Formalnie powodem zgłoszenia wniosku o upadłość jest utrata zdolności regulowania zobowiązań przez Elwo. To z kolei jest skutkiem tego, że ING Bank Śląski ponad tydzień temu wypowiedział spółce umowę opcji walutowych i zajął jej rachunki - mówi Mariusz Różacki, prezes Rafako, firmy, która jest właścicielem Elwo.
- Dla Rafako likwidacja Elwo oznacza konieczność dokonania odpisu na całkowitą utratę wartości udziałów Elwo. W księgach Rafako te udziały były warte 19 mln zł, a będą - zero złotych - dodaje Różacki.
Jego zdaniem, Rafako przejmie na siebie realizację kontraktów, jakie realizuje teraz Elwo - czytamy w "Parkiecie".
- Mamy odpowiednią infrastrukturę oraz możliwości kadrowe. Klienci zostali o tym powiadomieni i nie widzą przeciwwskazań, w większości są to bowiem też partnerzy Rafako. Produkcja elektrofiltrów zostanie więc utrzymana w strukturach Rafako przy pomocy pracowników Elwo - twierdzi Różacki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pierwsze bankructwo z powodu opcji: Elwo z grupy Rafako