Podkomisja ds. rynku mocy powołana przez sejmową komisję

Podkomisja ds. rynku mocy powołana przez sejmową komisję
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sejmowa komisja energii i skarbu państwa utworzyła podkomisję, która będzie pracowała nad rządowym projektem ustawy o rynku mocy.

  • Rynek mocy ma dać dodatkowe źródło wynagrodzenia dla państwowych koncernów energetycznych.
  • Równolegle z pracami w polskim parlamencie toczą się rozmowy przedstawicieli resortu energii z Komisja Europejską.
  • KE uznaje bowiem rynek mocy za formę pomocy publicznej.

Wcześniej Sejm zdecydował, że projekt ustawy trafi do komisji energii. O odrzucenie go w pierwszym czytaniu wnioskowali posłowie klubów opozycyjnych - PO, Nowoczesnej i PSL. Opozycja argumentowała, że wprowadzenie mechanizmu wsparcia dla energetyki odbywa się "pod dyktando koncernów energetycznych" i kosztem odbiorców. W przekonaniu opozycji istnieją możliwości zapewnienia wystarczającej mocy w systemie elektroenergetycznym bez sięgania po ten mechanizm. W opinii rządu, branży i części ekspertów, bez wprowadzenia rynku mocy, już na początku lat dwudziestych Polsce grozi niedobór energii w systemie. Aby do tego nie dopuścić, trzeba wprowadzić rozwiązania, które mają zachęcić energetykę do inwestycji w nowe moce.

W czwartek 26 października rano, przed głosowaniem wniosku o odrzucenie projektu, szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski mówił, że wprowadzenie rynku mocy jest nieodzowne, jeśli chcemy zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Rynek mocy ma dać dodatkowe źródło wynagrodzenia dla państwowych koncernów energetycznych w zamian za gotowość do zaoferowania - w razie potrzeby - określonych mocy elektrowni. Za tę gotowość zapłacić mają odbiorcy energii w postaci tzw. opłaty mocowej doliczanej do rachunków za energię. Rocznie ma to być kilka miliardów złotych. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać już od stycznia 2018 r. Z oceny skutków regulacji wynika, że łączne koszty rynku mocy w ciągu pobierania opłaty przez 10 lat od wejścia w życie zmian wyniosą prawie 26,9 mld zł, z czego dla odbiorców przemysłowych 2,1 mld zł, dla sektora mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw oraz dużych przedsiębiorstw niebędących odbiorcami przemysłowymi prawie 15 mld zł, a dla gospodarstw domowych prawie 7 mld zł.

Podczas prezentacji projektu ustawy w Sejmie szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski ujawnił, że odbiorcy z uboższych gospodarstw domowych, którzy zużywają mniej energii, będą płacili po ok. 2 zł miesięcznie dodatkowo. Zamożniejsi ok 10 zł. Odrzucał też argumenty opozycji, że opłata mocowa to dodatkowy podatek.

Projekt ustawy o rynku mocy zakłada wprowadzenie tzw. dwutowarowego rynku, na którym towarem będzie tzw. moc dyspozycyjna netto, którą mogą oferować wytwórcy i zarządzanie popytem energii (DSR). Wprowadzenie tego mechanizmu ma zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii w horyzoncie średnio- i długoterminowym. Zgodnie z projektem ustawy w 2021 r. w Polsce będzie już funkcjonował rynek mocy z płatnościami za moc, a pierwsza aukcja odbędzie się w trzecim roku przed okresem dostaw. Konsumenci odczują opłatę mocową w swoich rachunkach od 2021 r. Jej wysokość będzie jednak zależna od wyników aukcji, w których wygrywać będą najtańsze oferty.

Funkcjonujący w Polsce jednotowarowy rynek energii nie zapewnia - według autorów projektu - przesłanek ekonomicznych do kontynuowania udziału w rynku lub podejmowania decyzji o wejściu na ten rynek z nowymi inwestycjami. Sytuacja taka występuje w szeregu krajów, w tym i w Polsce.

Jako główną przyczynę wskazuje się niskie ceny energii, spowodowane konkurencją subsydiowanych odnawialnych źródeł energii (OZE). Jednocześnie rosnąca produkcja OZE ogranicza czas pracy źródeł konwencjonalnych, przez co mają one niższe przychody. Natomiast nie znika potrzeba ich utrzymania i rozwoju dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy systemu energetycznego.

Równolegle z pracami w polskim parlamencie toczą się rozmowy przedstawicieli resortu energii z Komisja Europejską w ramach tzw. prenotyfikacji. KE uznaje bowiem rynek mocy za formę pomocy publicznej - stąd potrzebna jest jej zgoda na takie rozwiązania. Jak wyjaśniali w ostatnich tygodniach przedstawiciele ministerstwa energii - ponieważ rządowi zależy, by część przepisów weszła w życie od stycznia 2018 r., czasu zostało niewiele - gdyby czekać na zakończenie rozmów z Brukselą, czasu by mogło nie wystarczyć.

Rozmowy w Brukseli komplikuje zaproponowany przez Komisję Europejską tzw. pakiet zimowy, czyli kształt przyszłego rynku energetycznego. Zakłada on m.in. zakaz pomocy publicznej dla źródeł o emisji powyżej 550 kg CO2 na 1 MWh, co w praktyce eliminuje wszystkie źródła węglowe. W Polsce ok. 80 proc. energii produkuje się z węgla. Krzysztof Tchórzewski mówił w ub. tygodniu, że wciąż trwają "spotkania i jest jeszcze trochę wątków do wyjaśnienia i uściślenia".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Podkomisja ds. rynku mocy powołana przez sejmową komisję

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!