W styczniu ceny energii dla przedsiębiorstw z regionu kujawsko-pomorskiego wzrosły przynajmniej o 20 procent. - Będziemy inwestować w energooszczędne technologie - zapewniają kujawsko-pomorscy przedsiębiorcy
Strategia Apatora to dobry sposób na uniknięcie dodatkowych kosztów związanych z rosnącymi cenami. Najlepszym tego dowodem jest sytuacja Krajowej Spółki Cukrowej. - Od kilku lat w ramach modernizacji naszych cukrowni realizujemy wiele projektów mających na celu mniejsze zużycie energii zarówno cieplnej, jak i elektrycznej. - informuje w dzienniku Łukasz Wróblewski, rzecznik spółki. - Zmieniamy techniki produkcji, wymieniamy maszyny, systemy grzewcze, modernizujemy kotłownie. Inwestycje pochłonęły już ponad 350 mln zł, dzięki nim jednak kwestia podwyższonych opłat nie jest dla nas aż tak uciążliwa.
Problem w tym, że nie wszystkie przedsiębiorstwa stać na kosztowne inwestycje, zwłaszcza w dobie obecnego kryzysu ekonomicznego. - W naszym przypadku ceny wzrosły aż o 40 proc. - mówi Małgorzata Żarecka-Piątkowska, prezes zarządu toruńskiej Elana Pet. - Do tej pory miesięczne rachunki za prąd wynosiły średnio ok. 120 tys. zł. Teraz trzeba będzie zapłacić prawie 170 tys. Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji co dalej. Rozważamy m.in. ograniczenie produkcji lub zmianę godzin, w jakich się ona odbywa. Na pewno jednak będziemy musieli coś przedsięwziąć, trudno bowiem przy takich stawkach za prąd mówić o dobrym funkcjonowaniu czy nawet przetrwaniu firmy.
Kłopoty nie ominęły także Spomaszu. - Enea podwyższyła nam cenę energii o 40 proc. - mówi w "GW" Krzysztof Podgórski, prokurent i dyrektor handlowy spółki. - To uderzy w ceny.
Wszystkie firmy zgodnie twierdzą, że ceny proponowane przez koncerny energetyczne są zawyżone. - Ale to trudni partnerzy do negocjacji - zaznacza Niedźwiecki. - Zwłaszcza że wyniku uwolnienia w ubiegłym roku rynku energetycznego dla firm, nikt nie może narzucić dostawcom wysokości cen prądu. Najgorsze jednak jest to, że stawki wprowadzone wraz z początkiem stycznia nie muszą wcale być ostateczne.
- Nowe stawki to właśnie nic innego jak wynik wzrostu cen energii u wytwórców - zapewnia na łamach toruńskiej "GW" Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Energi.
- Gdy do tego dodamy wyższe o 42 proc. ceny węgla kamiennego, konieczność remontów już istniejących elektrowni oraz inwestowania w budowę nowych, a także koszty, jakie koncerny ponoszą w związku z warunkami Unii Europejskiej, dotyczącymi ochrony środowiska, większe o średnio 20 proc. ceny energii nie powinny nikogo dziwić - dodaje Paweł Oboda, rzecznik koncernu Enea. - Jeśli surowiec będzie dalej drożał lub zostaną na nas nałożone inne obciążenia, będą kolejne podwyżki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Podwyżki cen prądu zmuszają firmy do inwestycji