Połączenia infrastrukturalne kluczem do bezpieczeństwa energetycznego

Połączenia infrastrukturalne kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Międzynarodowe połączenia elektroenergetyczne, gazowe czy naftowe to w obecnej sytuacji warunek bezpieczeństwa energetycznego Europy - zgodzili się uczestnicy sesji "Infrastruktura energetyczno-paliwowa w polityce UE", która odbyła się w ramach Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku.

- Polska jest słaba w zakresie międzynarodowych połączeń elektroenergetycznych, nie ma zatem wątpliwości, że trzeba je budować, pytanie natomiast z kim i na jakich warunkach - powiedział Henryk Majchrzak, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE). Według niego w połowie 2015 roku powinno być gotowe budowane właśnie połączenie z Litwą, powinno też się udać porozumieć ze stroną ukraińską, bo istnieje wola i potrzeba odbudowy połączenia Rzeszów - Chmielnicka.

- Podjęliśmy także konkretny projekt tzw. przesuwników fazowych na granicy zachodniej, który powinien zostać zrealizowany w I połowie 2015 roku, a który zwiększy nasze zdolności eksportowe energii do Niemiec do 1500 MW i stworzy możliwości importowe w zakresie 500 MW - dodał szef PSE. - Jeżeli te projekty uda się zrealizować, nie będziemy już na szarym końcu Unii Europejskiej, ale mniej więcej w jednej trzeciej od końca pod względem transgranicznej mocy przesyłowej w relacji do mocy szczytowej.

Także Jaroslav Neverovic, do niedawna minister energetyki Litwy, podkreślał duże znaczenie wszelkiego rodzaju międzynarodowych interkonektorów. - Połączenie energetyczne Polski i Litwy jeszcze nie powstało, dopiero jest budowane, a już podpisana została umowa w sprawie budowy fabryki na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Ełku, która powstanie właśnie dlatego, że w Ełku będą dodatkowe moce dzięki temu połączeniu - mówił.

Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, zwracał uwagę, że dopiero interkonektory zarówno ze Wschodem, jak i z Zachodem, stworzą rynek. - To dobrze, że po wielu latach wreszcie słyszę, że jednak ten rynek ma znaczenie - stwierdził.

Jak powiedział Piotr Woźniak, były minister gospodarki, regulacje dotyczące wewnętrznego rynku energii w Unii Europejskiej postępują w niesłychanym tempie jak na tę instytucję. - Dzisiaj sytuacja już wygląda tak, że nawet jeśli międzynarodowe projekty infrastrukturalne napotykają barierę nie do końca zbieżnych interesów poszczególnych krajów, istnieje mechanizm arbitrażu rozwiązujący te problemy, w ramach unijnej Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER).

Tak się stało choćby w kwestii budowy połączenia gazowego Polski z Litwą. - Mamy już gotowe studium wykonalności oraz decyzję ACER w sprawie alokacji kosztów, które szacowane są na ok. 550 mln euro - powiedział Sławomir Śliwiński, członek zarządu Gaz-Systemu ds. inwestycji. - Teraz musimy przejść do rozmów biznesowych z firmą Amber Grid, czyli partnerem w realizacji tego przedsięwzięcia po stronie litewskiej - dodał. Jego zdaniem mamy szansę uzyskać znaczące współfinansowanie tego projektu ze środków Unii Europejskiej, ze względu na to, że zwiększa on niezależność energetyczną państw nadbałtyckich.

Według niego realizacja tego przedsięwzięcia przyczyni się również do stworzenia normalnego rynku handlu gazem ziemnym, co powinno w konsekwencji wpłynąć na obniżenie cen gazu. - Chcemy zrealizować ten projekt jak najszybciej, w naszych planach przewidujemy budowę na lata 2019-2020, trzeba to jeszcze uzgodnić z partnerem litewskim - zapowiedział członek zarządu Gaz-Systemu.

Jaroslav Neverovic dodał, że planowane połączenie gazowe Polski z Litwą jest uzupełnieniem już realizowanych inwestycji w państwach nadbałtyckich, w tym terminalu LNG w Kłajpedzie, które w sumie mają stanowić argument w negocjacjach nowej umowy gazowej z Rosją. - Z końcem 2015 roku Litwie kończy się umowa z Gazpromem na dostawy gazu i te inwestycje, w tym również planowane połączenie gazowe z Polską, mają stanowić argument w negocjacjach dotyczących ceny gazu w ramach kolejnej umowy długoterminowej - powiedział Jaroslav Neverovic w trakcie sesji. - Oczywiście skroplony gaz ziemny ma prawo być trochę droższy, ze względu na konieczność regazyfikacji, ale jest dla wszystkich oczywiste, że cena gazu dostarczanego gazociągiem musi być niższa niż dostarczanego do terminalu w Kłajpedzie.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki przypomniał, że także Polska byłaby dzisiaj w zupełnie innej sytuacji pod względem zaopatrzenia w gaz ziemny, gdyby kolejne rządy zdecydowały się kontynuować projekt tzw. gazociągu Baltic Pipe. - Miał on w 2004 roku dostarczać do Polski ok. 2 mld m sześc. gazu z Danii, a w 2008 roku już ok. 5 mld m sześc. gazu z Norwegii - mówił. Jego zdaniem doświadczenia ostatnich miesięcy potwierdzają, że to poszczególne polskie rządy miały rację, ostrzegając Unię Europejską, by nie dopuszczała do dominującej pozycji rosyjskiego Gazpromu w zakresie dostaw gazu do UE. - I tak jestem jednak pod wrażeniem inwestycji Polskich Sieci Energetycznych (PSE) i Gaz-Systemu, niwelujących wieloletnie zapóźnienia naszego kraju w zakresie połączeń infrastrukturalnych z państwami ościennymi. Wiele wskazuje na to, że już w przyszłym roku nasza sytuacja w zakresie zaopatrzenia w gaz będzie diametralnie odmienna od tej sprzed pięciu czy nawet dwóch lat, bo nasz system przesyłowy gazu będzie umożliwiał import całości potrzebnego nam gazu z kierunków innych niż Rosja, choć oczywiście nie oznacza to, że będziemy chcieli przestać importować ze Wschodu - przyznał.

Uczestnicy dyskusji nawiązali również do projektu, o którym mówi się o wielu lat, czyli przedłużeniu rurociągu naftowego Odessa-Brody do Polski, omawiając jego potencjalne znaczenie w zmieniających się warunkach geopolitycznych. Piotr Woźniak ocenił, że w obecnej sytuacji temu "nieśmiertelnemu" projektowi warto przyjrzeć się z nową uwagą.

Z kolei Marcin Moskalewicz, prezes PERN "Przyjaźń", zaznaczył, że ten projekt planowany był w zupełnie innych realiach. - Dotyczy on kilku państw, więc wymaga uzgodnień na szczeblu rządowym, ponadto jest projektem kosztownym, ostatnie szacunki mówią o kwocie ponad 2 mld zł, w których strona polska musiałaby partycypować w 80-90 proc., bez możliwości skorzystania ze środków unijnych, bo Bruksela już podjęła decyzję w tej sprawie - powiedział.

Przyznał natomiast, że w grę mogłaby wchodzić koncepcja wykorzystania jednej z trzech nitek rurociągu "Przyjaźń" do dokonania rewersu, tak aby ropa mogła nią płynąć w obu kierunkach, co umożliwiłoby ewentualne rozpoczęcie tłoczenia ropy z Naftoportu w Gdańsku w kierunku Ukrainy.

- Jeżeli po stronie ukraińskiej będzie zainteresowanie, żeby ściągać ropę z Bałtyku i znajdą się inwestorzy skłonni zainwestować w to przedsięwzięcie, to my jesteśmy gotowi zmienić koncepcję wykorzystania trzeciej nitki "Przyjaźni" - mówił Marcin Moskalewicz. - Wymagałoby to "ożywienia" ukraińskich rafinerii, które obecnie przerabiają ok. 2 mln ton ropy rocznie, przy zdolnościach przerobowych na poziomie ok. 20 mln ton.

Sam pomysł rewersu nie rozwiązuje jednak problemu sfinansowania budowy połączenia istniejącego rurociągu Odessa-Brody na Ukrainie z Adamowem na granicy polsko-białoruskiej.

- Połączenie rurociągu Odessa-Brody z Adamowem jest zwyczajnie nieopłacalne, a to oznacza, że tego się po prostu nie zrobi - ocenił Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Jerzy Buzek, były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, zaznaczył, że w Unii jest gotowe ustawodawstwo dotyczące rynku energii, tylko poszczególne państwa członkowskie nie bardzo chcą się do niego stosować. - Teraz są wreszcie dostępne pieniądze unijne w kwocie 6,5 mld euro, mamy szansę na dofinansowanie nawet 12 międzynarodowych połączeń infrastrukturalnych - powiedział. Zastrzegł przy tym, że w przypadku połączeń infrastrukturalnych z krajami spoza UE ważne jest nie tylko samo połączenie, ale również to, żeby panujące po drugiej stronie zewnętrznej granicy Unii zasady były takie same jak wewnątrz. - Jesteśmy na dobrej drodze, żeby osiem państw przyjęło te zasady i to ustawodawstwo, chodzi o Mołdawię, Gruzję, Ukrainę i pięć państw bałkańskich - powiedział. - To nie tylko zwiększyłoby bezpieczeństwo tych krajów, dając możliwość unijnych inwestycji, ale również zwiększyłoby pewność po naszej stronie, że nasi partnerzy chcą iść w tym samym kierunku co my.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Połączenia infrastrukturalne kluczem do bezpieczeństwa energetycznego

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!