Polska i Niemcy razem w walce o energię węglową?

Polska i Niemcy razem w walce o energię węglową?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Po części cieszę się, z decyzji niemieckiego rządu (ws. odejścia od energii atomowej - przyp. red.), bo to oznacza, że mamy wspólne konsorcjum polsko-niemieckie w walce o węgiel, bo dla jednego i drugiego kraju jest to paliwo podstawowe. (…) Wierzę, że polska koncepcja wspólnego miksu paliowego dla całej Unii Europejskiej staje się coraz bardziej realna - powiedział Tomasz Zadroga, prezes PGE, podczas dyskusji w trakcie szczytu gospodarczego Polska-Niemcy.

Podczas warszawskiego szczytu gospodarczego Polska-Niemcy, który odbył się w przeddzień wspólnego posiedzenia rządów Polski i Niemiec z okazji 20. rocznicy podpisania Traktatu między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, odbyła się dyskusja o energetyce prowadzona przez prof. Waldemara Kamrata. Otwierające pytanie brzmiało, czy Polska i Niemcy są w stanie spełnić dyrektywy pakietu klimatyczno-energetycznego i jakie to przyniesie skutki.

- Nastąpi wzrost cen energii o 60 proc. To po pierwsze. Po drugie, obniży się PKB, można by powiedzieć w 2020 roku o 7,5 proc., w 2030 o 15 proc. (…) Dzięki derogacjom być może te skutki nie będą tak dotkliwe dla polskiej gospodarki, ale można z dużym, prawdopodobieństwem stwierdzić, że w roku 2013 grozi nam wzrost cen energii elektrycznej w przedziale 60-150 zł na 1 MWh, przy scenariuszu ceny CO2 od 15 do 40 euro za 1 tonę – oceniała Joanna Schmid, wiceprezes zarządu Tauron Polska Energii, wskazują na zagrożenie ucieczki przemysłu z Polski.

Niemieccy uczestnicy dyskusji, chociaż jak powiedział Tomasz Zadroga, prezes zarządu PGE, z węgla produkuje się w Niemczech ponad 50 proc. energii elektrycznej, nie prezentowali bynajmniej sceptycyzmu wobec polityki klimatycznej Unii Europejskiej, ani nie martwili się z powodu planowanego przyspieszonego zamykania elektrowni jądrowych .

- Myślę, że w Niemczech bardziej postrzega się pakiet energetyczny jako szanse, niż jako ryzyko, ponieważ energetyka niemiecka nie jest tak bardzo oparta na węglu, jak energetyka polska. Już przed kilkoma laty postanowiliśmy bardzo intensywnie inwestować, również w nowe źródła energii. Wiele przedsiębiorstw, również przedsiębiorstw średniej wielkości, tym się zajmuje. Stworzono dużo nowych miejsc pracy i prawdopodobnie więcej niż utracono w tradycyjnej gospodarce – mówił Markus Rapp, prezes EWE Polska.

- Nie bardzo podoba mi się katastroficzna wizja, że mamy do czynienia z końcem świata. Oczywiście nie nastąpi koniec świata, jeżeli przestawimy się z energii atomowej na odnawialne źródła energii (…) Jeśli popatrzymy na Niemcy to zamknięcie elektrowni atomowych w ogóle nie wpłynęło na ceny (…) Dalsze, jeszcze pracujące elektrownie, które wkrótce zostaną zamknięte, mogłyby właściwie już w 70 proc. być zastąpione, również przez elektrogazownie. Nie mamy do czynienia z sytuacją, która powinna wywoływać panikę – ocenił Klaus-Dieter Barbknecht, członek zarządu VNG.

Z kolei Tomasz Zadroga, szef PGE, zapewniał, że po katastrofie w Fukushimie atomowe plany PGE nie zmieniły się, i że firma zamierza uruchomić co najmniej dwie elektrownie atomowe, a ponieważ to ma stanowić około 20 proc. miksu paliwowego Polski to oznacza, że nadal zostaniemy przy paliwach kopalnych.

- Po części cieszę się, z decyzji rządu federalnego, bo to oznacza, ze mamy wspólne konsorcjum polsko-niemieckie w walce o węgiel, a to chyba dla nas jest najważniejsze, bo dla jednego i drugiego kraju są to paliwa podstawowe (…) Wierzę, że polska koncepcja wspólnego miksu paliowego dla całej Unii Europejskiej staje się coraz bardziej realna – powiedział Tomasz Zadroga.

- Ja jestem bliski wypowiedzi pani prezes Schnmid, że pakiet będzie nas bardzo dużo kosztował, a Europa stanie się miejscem najdroższej produkcji, co wpłynie na pewno na konkurencyjność tej gospodarki. Tym niemniej z punktu widzenia gazownictwa pakiet działa dość korzystnie . W Polsce zaledwie 3 proc. energii jest produkowane z gazu ziemnego. To bardzo mało. To jest coś, co ja nazywam luka cywilizacyjną pomiędzy nami, a krajami zachodniej Europy – powiedział Michał Szubski, prezes zarządu PGNiG.

Problematyka energetyki atomowej wracała w dyskusji kilka razy. Tomasz Zadroga ocenił, że nie wydaje się, żeby awaria w Fukushimie mogła mieć wpływ na realizację polskiego programu jądrowego, bo dzisiaj, po roku 2020 i po 2050 będzie to najtańsze źródło wytwarzania energii elektrycznej więc trudno sobie wyobrazić, żebyśmy świadomie z niego rezygnowali. Niemieccy goście jednak zaraz dowodzili, że z ekonomiką energetyki jądrowej wcale tak różowo nie jest.

- Uważam, że kosztów energii atomowej nie liczy się we właściwy sposób – ocenił Klaus-Dieter Barbknecht, który wskazał, że w Niemczech nie ma m.in. ostatecznego magazynu odpadów radioaktywnych, nie wiadomo ile to będzie kosztowało, że koszty elektrowni atomowych były socjalizowane, a nie prywatyzowane i przy likwidacji będzie podobnie, a zatem jak się nie zna wszystkich kosztów, to nie sposób ocenić, że energetyka jądrowa jest najtańsza.

- Pamiętam z czasów uniwersyteckich, że wolno ufać tylko tym statystykom, które sam sfałszowałeś i podzielam opinie przedmówcy, bo po prostu w wypadku energii atomowej nie liczy się wszystkich kosztów – powiedział Markus Rapp, wskazując również m.in. na problem odpadów radioaktywnych

Na koniec uczestnicy dyskusji podzielili się swoimi opiniami na temat ogólnej przyszłości energetyki. Adam Stayner, członek zarządu Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, powiedział, że przyszłość energetyki widzi w decentralizacji, a Klaus-Dieter Barbknecht uznał, że Europa potrzebuje miksu paliowego, który jednak powinien składać się z dobrze znanych nam rzeczy, czyli gazu, węgla i OZE.

- Od kilku dni już nie jestem tylko Polakiem, ale europejczykiem, z racji pełnionej funkcji w Unii Przemysłu Elektroenergetycznego w Europie i nie pojmuję strzelania sobie w kolano. To co próbujemy zrobić, to zamordować europejską gospodarkę poprzez niejednolity światowy program ochrony środowiska, który planujemy wdrożyć. Jeżeli byłaby to polityka solidarna wszystkich krajów poradzilibyśmy sobie. Natomiast jeżeli państwa uprzemysłowione, jak Stany, Japonia i państwa najszybciej rozwijające się jak Chiny, Indie nie zamierzają tej polityki w najbliższym czasie wdrożyć, nie miejmy złudzeń – europejska ekonomia, europejska gospodarka, przestanie rywalizować i przegra – ocenił Tomasz Zadroga.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Polska i Niemcy razem w walce o energię węglową?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!