Premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Angela Merkel przygotowali wspólne stanowisko przed piątkowym szczytem energetycznym UE. Jak czytamy w załączniku do listu, oba kraje wspierają szereg inicjatyw KE jak Nabucco, dywersyfikacja dostaw i integracja rynku.
List stanowi polityczne poparcie inicjatyw lansowanych od miesięcy przez niemieckiego komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera, by zapewnić zintegrowany unijny rynek energii i bezpieczeństwo dostaw po konkurencyjnych cenach. Znalazły one odzwierciedlenie w projekcie wniosków końcowych przygotowanym na piątkowy szczyt.
"Strategia Energetyczna 2020, pakiet infrastrukturalny i plan działania na rzecz wydajności energetycznej, który będzie zgłoszony przez Komisję, stanowią dalsze kamienie milowe, by zwiększyć udział rynków energetycznych we wzroście gospodarczym, zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego i wydajnej energetycznie gospodarki" - napisali Tusk i Merkel.
W załączniku do listu, Polska i Niemcy zapowiadają wzmocnienie współpracy energetycznej oraz konieczność działań "w duchu solidarności i odpowiedzialności". A dalej deklarują poparcie dla działań KE, takich jak pełne wdrożenie przepisów liberalizujących rynek energii w UE czy budowa infrastruktury, w tym interkonektorów, aby zapewnić połączenia między systemami krajowymi. Znalazł się też polski postulat, by każdy region UE miał zapewnione niezależne dostawy gazu z co najmniej dwóch zewnętrznych źródeł oraz regionalnej współpracy energetycznej.
Dywersyfikacja źródeł dostaw i tras przesyłowych, w tym budowa gazociągu Nabucco z Kaukazu do UE z ominięciem Rosji oraz propagowanie rynkowych zasad u zewnętrznych partnerów UE (na zasadach Karty Energetycznej) mają być celami "silnej i spójnej" zewnętrznej polityki UE w dziedzinie energii, wzmocnionej podczas polskiej prezydencji w drugiej połowie br. - przypominają sygnatariusze listu.
Ale podkreślają, że kraje członkowskie powinny też zachować prawo do własnej polityki energetycznej. "Jest zrozumiałe, że niezależne stosunki zewnętrzne krajów członkowskich nadal będą ogrywały ważną rolę" - głosi dokument. Autorzy nie piszą w nim o roli szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, zaznaczając tylko, że należy respektować podział kompetencji przewidziany w Traktacie z Lizbony.
Polska zyskała poparcie Niemiec dla podkreślenia, że bezpieczeństwu energetycznemu służy wykorzystanie rodzimych surowców, a także, że należy rozwijać czyste technologie węglowe. Polska, z gospodarką opartą na węglu, wiąże z nimi duże nadzieje, mimo promowanej przez KE polityki odchodzenia od węgla, który jest źródłem wysokich emisji CO2, na rzecz odnawialnych źródeł energii. W dokumencie zaznaczono, że przy wykorzystaniu takich źródeł jak wiatr czy słońce trzeba zwrócić uwagę na "efektywność kosztową" technologii.
Tusk i Merkel popierają też zapowiedź KE ograniczonego, finansowego wsparcia publicznego dla połączeń, które mają gwarantować bezpieczeństwo dostaw w razie kryzysu, ale nie są rentowne z komercyjnego punktu widzenia, więc brak zainteresowania inwestorów prywatnych. W polsko-niemieckim dokumencie napisano, że miałyby być one dofinansowane z unijnego funduszu spójności. Chodzi o to, by nie tworzyć wydzielonych, sektorowych funduszy w ramach nowego budżetu UE po roku 2013.
Komisarz Oettinger szacował wcześniej, że do 2020 roku na sieci przesyłowe w UE trzeba 200 mld euro, z czego sektor prywatny będzie mógł sam sfinansować połowę. KE chciałaby zapewnić pokrycie ok. 10 ze 100 brakujących miliardów euro, przy czym z samego budżetu UE miałoby pochodzić ok. 800 mln euro rocznie. Konkretne propozycje KE ma przedstawić w czerwcu br.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polska i Niemcy wspierają energetyczne ambicje KE