Unijne rządy zgodziły się na polskie propozycje zmian w prawie energetycznym. Jednak w sprawie unijnej polityki klimatycznej Polska znów musi sięgać po groźbę weta, bo Komisja proponuje, żeby Polskę obciążyć zbyt dużą częścią kosztów inwestycji proekologicznych w Azji i Afryce.
Bruksela chce stworzyć taki fundusz, aby przekonać kraje Afryki i Azji do podpisania nowego, ogólnoświatowego porozumienia o redukcji emisji CO2 po 2012 r. To międzynarodowe porozumienie - negocjowane pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych - ma być zawarte już w grudniu w Kopenhadze.
Unii bardzo na tym zależy, bo sama zadecydowała, że do 2020 r. ograniczy emisje CO2 o 20 proc. Bruksela chce więc teraz, żeby inne kraje poszły jej śladem. I dlatego jest gotowa włożyć w fundusz-marchewkę aż 200 mld euro (oczywiście na raty) - napisała "Gazeta".
Kłopot w tym, że Komisja proponuje niekorzystny sposób finansowania.
- Nie zgadzamy się na finansowanie z budżetów krajowych inwestycji proekologicznych w krajach Afryki i Azji. Bo padła propozycja, żeby udział w tym funduszu był zależny od wielości emisji CO2. A Polska ma 12-proc. udział w emisji gazów w Unii - mówi "Gazecie" Mikołaj Dowgielewicz, sekretarz stanu ds. europejskich. - Każda propozycja, która nie będzie fair dla nowych krajów członkowskich, będzie dla nas nie do zaakceptowania. A na forum Rady Europejskiej do podjęcia decyzji potrzebna jest jednomyślność.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polska znów grozi klimatycznym wetem