Jest przełom w sprawie budowy linii, która ma zapewnić Poznaniowi energetyczne bezpieczeństwo. Rząd wpisał inwestycję na listę priorytetowych przedsięwzięć. Tylko co z protestem mieszkańców Kamionek?
Popularność Kamionek nieco przygasła, gdy okazało się, że przez nowe osiedla ma przejść zaplanowana w latach 70. gigantyczna czterotorowa sieć elektroenergetyczna. Budują ją Polskie Sieci Elektroenergetyczne - Operator. A w zasadzie nie budują, lecz modernizują, bo w miejsce istniejących słupów elektrycznych stawiają 70-metrowe giganty - czytamy w lokalnym dodatku "Gazety Wyborczej".
Nowy system zasilania ma zagwarantować energetyczne bezpieczeństwo aglomeracji poznańskiej. A po części także całej Zachodniej Polsce. Koszt inwestycji wyniesie około 350 mln zł.
Już 136 km kabli biegnie z Ostrowa Wielkopolskiego do Plewisk. Do ukończenia przedsięwzięcia brakuje raptem 7,5 km - to właśnie odcinek od Kamionek do Plewisk. Linia urywa się, ponieważ na nowe słupy nie zgodzili się mieszkańcy osiedli w Kamionkach oraz sąsiedniego Borówca. Ludzie boją się o zdrowie i skarżą się, że ceny ich nieruchomości spadają na łeb na szyję - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
PSE twierdziło, że deweloperzy wprowadzali ludzi celowo w błąd podczas sprzedaży ziemi, nie mówiąc im o budowie nowego systemu.
Sytuacja wydawała się być patowa. Teraz z pomocą energetykom przychodzi rząd. W lipcu wpisał inwestycję na listę priorytetowych przedsięwzięć związanych z Euro 2012. Rozporządzenie weszło już w życie - czytamy w "Gazecie".
Wczoraj prawnicy z kancelarii "Krotowski Adwokaci", którzy reprezentują interesy PSE, nie kryli radości. - To może być przełom. Postępowanie w tej sprawie nabierze tempa, ponieważ z mocy ustawy będzie musiało zostać rozstrzygnięte w jak najkrótszym czasie - mówi Maciej Krotowski.
Pozostaje pytanie, jak będzie przebiegać linia? Początkowo miała iść tzw. starym śladem, czyli w miejscu istniejących słupów. Ale po protestach mieszkańców, w tym stowarzyszenia "Lasem 1000", zaproponowano zmianę trasy. Nowy wariant zakłada, że linia przetnie okoliczny las. Ma przebiegać co najmniej 800 m od granicy osiedli w Kamionkach. Słupy miałyby ominąć część Borówca, osiedle Długie i Wodnik w Kamionkach - napisała "Gazeta Wyborcza".
Przeciwko temu protestują mieszkańcy z osiedla Przy Lesie. List w tej sprawie wysłało też stowarzyszenie "Zieloni 2004".
Ale ten wariant forsują radni. Dwa tygodnie temu Urząd Gminy Kórnik zwrócił się do nadleśnictwa z prośbą o przeprowadzenie linii. Nadleśnictwo wstępnie zgodziło się. - Ale ostatnie słowo należy do resortu środowiska - zastrzegał wczoraj zastępca dyrektora Henryk Piskonowicz z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.
Na razie gmina nie konsultowała jednak pomysłu z PSE. Wczoraj energetycy potwierdzili, że nie ma w tej sprawie porozumienia. Gdyby zgodzili się na takie rozwiązanie, część słupów trzeba by przenieść. A to oznaczałoby dodatkowe formalności i koszty - napisała "Gazeta Wyborcza".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Poznań: energetyczny gigant pójdzie w las?