Większość byłych i obecnych pracowników przekształcanej Elektrowni Kozienice zdecydowało się wziąć ekwiwalent pieniężny w zamian za akcje pracownicze swojego przedsiębiorstwa.
Ponieważ Elektrownię Kozienice włączono do Grupy Enea pracownikom zaproponowano wybór - ekwiwalent pieniężny albo akcje Enei. Wszyscy uprawnieni mieli czas na podjęcie decyzji do 15 sierpnia.
- Liczymy deklaracje. Na razie zdecydowana większość zdecydowała się wziąć pieniądze, ale dokładną liczbę chętnych będziemy znali za kilka dni, bo każdy uprawniony mógł wysyłać deklarację pocztą - powiedziała w portalu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, prezes zarządu elektrowni.
Ci, którzy postanowili jednak zaczekać na akcje będą się musieli jeszcze uzbroić w cierpliwość. Akcje Enei będą bowiem mogli dostać dopiero wtedy, kiedy Sejm zmieni przepisy - stosowny projekt ustawy został już opracowany w Ministerstwie Skarbu Państwa - czytamy na stronach echodnia.eu.
Jednak z wypowiedzi wiceministra skarbu Michała Krupińskiego wynika, że projekt ten nie trafi do Sejmu, jeśli ponad 90 procent uprawnionych do akcji w Elektrowni Kozienice zechce wziąć ekwiwalent.