Tak wynika z sondażu Pentora zamówionego przez Państwową Agencję Atomistyki.
W tym roku za budową elektrowni jądrowej opowiedziało się 47 proc. ankietowanych, przeciw - 38 proc. Na stosunek do energetyki jądrowej spory wpływ ma wykształcenie - 66 proc. respondentów, którzy skończyli studia, popiera atom. Największy odsetek zwolenników jest nie tylko w dużych miastach, lecz także w miejscowościach do 20 tys. mieszkańców.
Poparcie dla elektrowni jądrowej spada raptownie, gdyby miała ona powstać w pobliżu miejsca zamieszkania respondenta. 47 proc. jest przeciw, atomowego sąsiada zaakceptowałoby 43 proc. Ale znowu większość młodych, zamieszkałych w dużych miastach i wykształconych respondentów nie ma nic przeciwko elektrowni jądrowej w swojej gminie.
Największe pole do interpretacji dla socjologów otwiera jednak zadziwiający rozziew między płciami. Aż 61 proc. mężczyzn jest zwolennikami energetyki jądrowej, przeciw - tylko 25. Wśród kobiet proporcje są odwrócone - 48 proc. przeciw, tylko 35 - za.
Jako powód niechęci do atomu większość podaje obawę przed awarią i pamięć o katastrofie w Czarnobylu. Ale trzeci powód to brak wystarczającej informacji o plusach i minusach energetyki jądrowej. Narzekają na to zwłaszcza ankietowani z wyższym wykształceniem.
Za budową elektrowni jądrowej w Polsce opowiada się premier Donald Tusk, choć rząd niewiele w tej sprawie robi. - Ja o wszystkich zamierzeniach premiera dowiaduję się z mediów, rząd niczego z nami nie konsultuje ani nie powiadamia - mówił Jerzy Niewodniczański, prezes Państwowej Agencji Atomistyki, która będzie nadzorować proces ewentualnej budowy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prawie połowa Polaków chce energetyki jądrowej. Byle nie koło siebie