Robert Fico ostrzega, że szczyt klimatyczny i wysokie wymagania dotyczące redukcji emisji, mogą zaszkodzić europejskiej gospodarce i doprowadzić do ucieczki firm poza granice Unii.
Słowacki premier widzi zagrożenie nowymi obostrzeniami. Obawia się, że świat nie podejmie w grudniu 2015 r. w Paryżu (Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu), takich samych zobowiązań, jak te przyjęte przez UE. A to znacząco zaszkodzić może konkurencyjności Unii Europejskiej.
Pakiet klimatyczno-energetyczny, który został przyjęty w Brukseli, Fico uznał za bardzo ambitny. Jednak zastanawia się, czy nie nazbyt ambitny.
Premier słowackiego rządu daje przykład Ukrainy, która sąsiaduje ze Słowacją, a nie ma tak ostrych regulacji. Dlatego zdaniem Fico sensowne byłoby przyjęcie decyzji dotyczących klimatu przez wszystkie kraje a nie tylko UE.
UE uzgodniła na szczycie, że ograniczy emisje CO2 o 40 procent do 2030 r. (względem 1990 r.). Ale biedniejsze kraje, w tym Polska, będą mniej obciążone kosztami realizacji tych celów. Polska wywalczyła utrzymanie systemu darmowych pozwoleń na emisje do 2030 r. Do tej daty 40 proc. uprawnień do emisji CO2 kraje o PKB poniżej 60 proc. średniej unijnej (realne z 2013 r.), w tym Polska, będą mogły rozdawać elektrowniom za darmo.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier Słowacji ostrzega UE przed polityką klimatyczną