Względnie korzystna, dzięki zróżnicowanym źródłom dostaw, sytuacja energetyczna Czech, może się wkrótce skończyć, a kraj musi rozpocząć dyskusję nad nowymi możliwościami takimi jak energia nuklearna - powiedział czeski premier Mirek Topolanek na forum energetycznym w Pradze.
Do roku 2020, a nawet wcześniej, Czechy będą miały, według konserwatywnego scenariusza przewidującego wszelkie formy oszczędności energii, deficyt energii w wysokości ok. 26 TWh - powiedział Topolanek. Ten scenariusz zakłada otwarcie dwóch zmodernizowanych elektrowni i jednej nowej elektrowni o mocy 660 MW. Topolanek dodał, że pierwszy deficyt energii może wystąpić już w roku 2016 - informuje "Puls Biznesu".
- Istnieje konieczność fundamentalnej decyzji (dotyczącej przyszłego rozwoju czeskiej polityki energetycznej) - powiedział premier. - Musimy zdecydować o przedłużeniu żywotności elektrowni (węglowych) oraz musimy rozmawiać o (rozbudowie) elektrowni atomowej Temelin."
Topolanek powiedział, że Czechy nie będą mogły w przyszłości importować energii elektrycznej z krajów sąsiednich, ponieważ one same nie mają jej pod dostatkiem. Premier dodał, że wzrost importu rosyjskiego gazu nie byłby korzystny dla bezpieczeństwa energetycznego kraju i że Czechy nie mogą rozbudować działalności wydobycia węgla, gdyż zwiększyłoby to poziom emisji dwutlenku węgla.
Czechy posiadają dwie elektrownie atomowe - Temelin i Dukovany.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier Topolanek: Czechy muszą rozpocząć dyskusję o energii atomowej