Największym problemem polskiej energetyki atomowej może być brak odpowiednio wykształconych i przeszkolonych pracowników.
Jako przykład może służyć liczba urządzeń podnoszących w elektrowni. Ich liczba może przekroczyć nawet tysiąc i każde musi nie tylko mieć odpowiedni certyfikat, ale i podlegać ścisłej kontroli.
Zdaniem Macieja Jurkowskiego, Głównego Inspektora Dozoru Jądrowego już teraz trzeba myśleć o przyszłych pracownikach.
- Szkoliliśmy ludzi do pracy w Żarnowcu. Od tego czasu minęło już wiele lat, potrzebujemy nowych osób, które swoje funkcje mogłyby pełnić w następnej dekadzie - podkreśla Jurkowski.
Problemem może być także to, że wysoko wykształceni specjaliści są wręcz zasysani przez prywatne firmy. W Unii Europejskiej wciąż występuje niedobór pracowników mających potrzebną wiedzę i umiejętności.
Co więcej ze względu na specyfikę, pracownikami elektrowni atomowych "w ruchu" są obywatele państwa, w których elektrownia jest zlokalizowana.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Problem polskiej atomówki to również braki kadrowe