Protestujący pracownicy firmy ochraniającej kopalnię i elektrownię w Bełchatowie domagają się podwyżek płac i równego traktowania pod względem wynagrodzenia. Do piątku mają oni blokować drogę prowadzącą do tych obiektów i nie wykluczają zaostrzenia protestu.
- Demonstracja to efekt trwającego od kilku miesięcy sporu zbiorowego z władzami spółki ws. wynagrodzeń i braku porozumienia w kwestii wyrównania płac i ich wzrostu.
- Strona pracownicza postuluje m.in. o 300 zł podwyżki dla wszystkich zatrudnionych w spółce Elbest Security.
- Chcą też podniesienia płacy podstawowej tak, by była ona dla wszystkich pracowników równa, co najmniej wynagrodzeniu minimalnemu, a także równego traktowania pod względem płacy pracowników zatrudnionych na tych samych stanowiskach.
Pracownicy spółki Elbest Security, ochraniającej m.in. bełchatowską kopalnię i elektrownię, rozpoczęli protest w tej formie w środę rano. Między godz. 6 a 8 kilkadziesiąt osób przechodziło po pasach dla pieszych, blokując w ten sposób dojazd do największych zakładów pracy w Bełchatowie i regionie.
Jak poinformowali na środowej konferencji prasowej w Łodzi przedstawiciele Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników "Zjednoczeni" i Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, demonstracja to efekt trwającego od kilku miesięcy sporu zbiorowego z władzami spółki ws. wynagrodzeń i braku porozumienia w kwestii wyrównania płac i ich wzrostu.
Piotr Krzyżaniak ze MZZP "Zjednoczeni" wskazał, że strona pracownicza postuluje m.in. o 300 zł podwyżki dla wszystkich zatrudnionych w spółce Elbest Security oraz podniesienie płacy podstawowej tak, by była ona dla wszystkich pracowników równa, co najmniej wynagrodzeniu minimalnemu, a także równego traktowania pod względem płacy pracowników zatrudnionych na tych samych stanowiskach.
- Obecne dysproporcje w wynagrodzeniach zasadniczych są bardzo duże i nie godzimy się, by dalej rosły. Część pracowników pensję podstawową ma na niższym poziomie od minimalnej krajowej i otrzymują co miesiąc dopłaty wyrównujące im płace do minimalnego wynagrodzenia - tłumaczyli związkowcy.
- Zarząd jeszcze w poniedziałek, kiedy dowiedział się o planowanym proteście, zwołał na szybko spotkanie. Niestety, z tych rozmów też nic nie wyszło, bo usłyszeliśmy, że władze spółki może zgodzą się na wyrównanie zasadniczej pensji do kwoty wynagrodzenia minimalnego, ale o żadnych dalszych podwyżkach nie ma mowy. Nie wierzyli, że jesteśmy w stanie zrobić tą blokadę - powiedział Krzyżaniak dodając, że ta forma protestu będzie kontynuowana również w czwartek i piątek rano.
Poinformował, że po środowej demonstracji zwołano kolejne mediacje z zarządem, ale jeśli to i następne spotkania nie przyniosą porozumienia, nie wykluczył zaostrzenia protestu w styczniu. - Dziś, mimo przepuszczania aut wahadłowo i tak większość pracowników elektrowni nie dojechała na czas do pracy. Ale to była akcja o łagodnych skutkach, bo chcemy dać szansę zarządowi na zrealizowanie naszych postulatów. Nie są one wygórowane - podkreślił.
Związkowcy wskazują, że "obecne wynagrodzenie zasadnicze brutto nawet dla wartowników i konwojerów, posiadających licencje na broń i ochraniający obiekty strategiczne jak kopalnie, elektrownie w całej Polsce - zatrudnionych przez tą firmę - może wynosić jedynie 1390 zł, a realnie najczęściej wynosi ok. 1650 zł".
Jak tłumaczono, od tej stawki zasadniczej jest liczona wysokość dodatków za godziny nadliczbowe i innych świadczeń uzależnionych od podstawy zaszeregowania.
Zwrócono również uwagę, że pracownicy, należącej do Polskiej Grupy Energetycznej, Elbest Security są wynagradzani w różny sposób za tę samą pracę. Wynika to z tego, że część z nich jest objęta układem zbiorowym pracy z czasów, gdy spółka była częścią przedsiębiorstwa Elbest.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Protestujący w elektrowni i kopalni w Bełchatowie grożą zaostrzeniem protestu