23 września w Nowym Jorku odbył się szczyt klimatyczny zwołany przez sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moon’a. W jego trakcie prezydent Stanów Zjednoczonych i wicepremier Chin - przywódcy dwóch największych na świecie emitentów CO2 - zadeklarowali ścisłą współpracę w celu uzgodnienia porozumienia klimatycznego w Paryżu w 2015 r.
- Szczyt klimatyczny w Nowym Jorku był niezwykle ważnym wydarzeniem politycznym, którego efekty niewątpliwie będą wpływać na dalszy przebieg negocjacji klimatycznych. Obecność 126 głów państw i ok. 60 ministrów, którzy zadeklarowali konieczność podjęcia pilnych działań na rzecz ograniczania emisji, adaptacji do zmian klimatu i nawiązania jak najszerszej współpracy międzynarodowej w tym zakresie była dowodem wysokiego poziomu świadomości oraz zaangażowania najważniejszych polityków w doprowadzenie do zawarcia w Paryżu nowego porozumienia klimatycznego, zgodnie z przyjętymi w Durbanie i Warszawie decyzjami. Nikt nie kwestionuje potrzeby walki ze zmianami klimatycznymi. W tym kontekście szczególne znaczenie miała myśl sformułowana przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę - "Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które tak dotkliwie odczuwa skutki zmian klimatu i jednocześnie ostatnim, które ma jeszcze możliwość podjęcia skutecznych działań" - komentuje Marcin Korolec, wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu do spraw polityki klimatycznej.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przełom w walce o światowe porozumienie ws. redukcji CO2?