- Optymalna hierarchia do roku 2030, która z jednej strony pozwala zaspokajać potrzeby gospodarcze i społeczne, a z drugiej utrzymać się w unijnych limitach, polega na wprowadzeniu białych certyfikatów, modernizacji i rozbudowie sieci, bardzo aktywnym wzmocnieniu OZE i budowaniu energetyki rozproszonej. Przyszłość świata jest w energetyce rozproszonej - mówił Andrzej Kassenberg, prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju, podczas VII Forum Operatorów Systemów i Odbiorców Energii i Paliw.
- Duże obiekty, niezależnie, czy będą gazowe, jądrowe czy węglowe, to decyzje na 50-70 lat. Nie dokonamy potem zmiany, bo będzie to po prostu marnotrawstwem. Bardzo istotne jest więc, jaki model przyjmiemy - tłumaczył Kassenberg.
Według szacunków Instytutu na rzecz Ekorozwoju promowana obecnie energetyka jądrowa jest nieopłacalna.
- Jest za droga. Nie rozwiązuje dwóch podstawowych problemów, czyli zaopatrzenia w energię elektryczną po roku 2015 i problemów wynikających z pakietu energetyczno-klimatycznego - mówił Andrzej Kassenberg.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przyszłość to energetyka rozproszona