Szwedzki koncern szuka nad Odrą miejsca na swoją inwestycję. Szansa na rozwój czy powód do wielkiej kłótni?
Chodzi o plany szwedzkiego koncernu energetycznego Vattenfall. Przedstawiciele firmy rozmawiali już z burmistrzem Ścinawy Andrzejem Holdenmajerem o elektrowni, którą chcieliby wybudować nad Odrą, w pobliżu Dziewina i Grzybowa. Na ok. 200 ha miałoby stanąć pięć bloków, każdy o mocy 800 megawatów. Decyzji nie ma, ale ludzie są już przerażeni.
- Rozwijamy się agroturystycznie - podkreśla Mostowska. - Ale kto zechce wypoczywać w cieniu kominów?
- Jest świeże powietrze, piękna okolica, pachnący las - opowiada Elżbieta Bartosik. - Nie chcemy dymów i betonu.
Pełni obaw są także mieszkańcy Grzybowa. Większość ludzi wykupiła mieszkania od Agencji Nieruchomości Rolnych. - Zainwestowaliśmy sporo pieniędzy - mówi Grażyna Błaszczykiewicz.
Ale nie wszyscy są przeciwni. - Jestem za budową elektrowni, bo tu oprócz pięknych lasów nic nie ma - podkreśla Jacek Trawka z Dziewina. - Trzeba wyjeżdżać za granicę, by coś zarobić. A nowoczesne technologie są bezpieczne.
Łukasz Zimnoch, rzecznik Vattenfall, podkreśla, że żadne decyzje o tym, czy koncern będzie inwestował w Polsce, nie zapadły. Zapewnia, że firma nie rozpoczyna inwestycji bez konsultacji społecznych. - Jako przykład mogę podać wieś Horno w Niemczech, której mieszkańcy także nie zgadzali się na otwarcie kopalni węgla brunatnego koło ich domostw. Doszliśmy jednak do porozumienia i przenieśliśmy wieś w całości w inne miejsce - mówi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Psychoza strachu przed Vattenfallem