Handel uprawnieniami: Notowania EUA opierają się na 14,20 EUR
Na nastrój panujący na rynku aktywów carbon wywierały wpływ dwa czynniki: negatywny trend cenowy na Niemieckich rynkach energii elektrycznej oraz wzrost cen węgla z powodu powodzi w Australii.
Oba te czynniki zdecydowanie niekorzystnie wpłynęły na ceny na rynkach aktywów carbon ponieważ stanowią one sygnał, że dostawcy energii elektrycznej mogą przerzucić się na spalanie gazu, co w konsekwencji oznacza zmniejszone zapotrzebowanie na certyfikaty emisji. Spalanie gazu w porównaniu ze spalaniem węgla skutkuje średnio połową ilości emisji gazów cieplarnianych na jednostkę wyprodukowanej energii. W czwartek notowania EUA wspięły się do poziomu 14,40 EUR. Regularna aukcja 4,4 miliarda spot EUA w Anglii zahamowała zyski. Aukcja sama w sobie była dobrze absorbowana, tuż przed jej zamknięciem ceny weszły na poziom cenowy rynku wtórnego. Jednakże po południu rozpoczęła się słaba sprzedaż i Dec 11 EUA zamknęły się na poziomie 14,28 EUR. W piątek informacje z sektorów energetycznych nie były pomyślne w związku z czym ceny energii elektrycznej w Niemczech znów znalazły się pod presją, nadal jednak EUA przyniosły znaczące zyski. Po najniższym poziomie dnia - 14,15 EUR z samego rana notowania stale wzrastały, aż osiągnęły najwyższy poziom 14,52 EUR. Kurs przed samym weekendem był nieznacznie niższy - 14,49 EUR. Oprócz obowiązkowych uczestników rynku pokrywających przed weekendem swoje krótkie pozycje, znaleźli się również i traderzy, którzy uznali poziom lekko powyżej 14 EUR jako dobry punkt wejścia i otworzyli pozycje długie. W ten poniedziałek notowania otrzymały nieco wsparcia ze strony sektora energetycznego, w związku z oczekiwanym w nadchodzących dniach napływem chłodniejszych temperatur, dlatego też Dec11 EUA znalazły się na poziomie 14,55 EUR. We wtorek Dec 11 EUA notowane były się w wąskim zakresie cen - pomiędzy 14,52 EUR a 14,67 EUR, zamykając sesję na poziomie lekko wyższym od 14,60 EUR. W środę, nieznacznie niższe ceny energii elektrycznej wywarły presję na EUA.
UE ustala swoje stanowisko na temat Protokołu z Kioto
W Unii Europejskiej odbyła się debata dotycząca ustalenia stanowiska UE co do możliwości przedłużenia Protokołu z Koto. Dyrektor Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska w Komisji Europejskiej Jos Delbeke tydzień temu w Brukseli stwierdził, iż UE musi zadać sobie pytanie ile znaczy dla niej Protokół z Kioto i w jakim stopniu bezcelowe okazać się może dla UE wyłączne uczestnictwo w Protokole z Kioto po roku 2012.
Komentarze Delbeke są w sprzeczności z rozmowami prowadzonymi na szczycie klimatycznym w Cancun, prowadzonymi pod koniec zeszłego roku. Niestety, rozmowy z Cancun nie wniosły niczego w kierunku przekonania Chin i USA, największych emitentow CO2 na świecie, do zmiany ich stanowiska w sprawie zaangażowania się w redukcję emisji gazów cieplarnianych bazując właśnie na Protokole z Kioto po roku 2012.
Wydaje się wysoce nieprawdopodobne, że USA ratyfikuje Protokół z Kioto przed rokiem 2013, a w związku z tym nie należy oczekiwać, że Chiny zgodzą się na cele redukcyjne wytyczone w Protokole z Kioto. Następna ważna decyzja zapadła ze strony Japonii, która nie zgodziła się na przedłużenie Protokołu z Kioto bez uczestnictwa w nim państw emitujących największą ilość gazów cieplarnianych. Rosja, Kanada i Australia głosowały za poparciem decyzji Japonii.
Oznacza to, że cel UE jakim było wytyczenie obowiązujących prawnie redukcji emisji dla wszystkich głównych ich emitentów nie zostanie zrealizowany w najbliższym czasie. Nawet jeśli pokazało się jakieś "światełko w tunelu" po szczycie w Cancun, Europa, która jest odpowiedzialna jedynie za około 12% globalnej emisji CO2, może być osamotniona w zakresie ratyfikacji drugiego okresu zobowiązań i redukcji emisji Protokołu z Kioto. Delbeke podkreślił, że UE potrzebuje czasu do przemyślenia stanowiska w świetle tych nowych faktów.
W międzyczasie, Unijna Komisarz ds. Klimatu, Connie Hedegaard broniła mocnego stanowiska UE popierającego drugi okres zobowiązań. Bardzo trudno jest zdefiniować ogólne warunki globalnego porozumienia klimatycznego a wypracowanie Protokołu z Kioto zajęło jakieś dziesięć lat - przyznała komisarz. Oznacza to, że należy być ostrożnym przed przedwczesnym odrzuceniem już osiągniętych ustaleń będących częścią Protokołu z Kioto, dopóki nie będzie pewnych alternatywnych regulacji czekających na wdrożenie, twierdzi Hedegaard.
Mając to na uwadze, UE w dalszym ciągu pozostaje zdecydowanym zwolennikiem przedłużenia Protokołu z Kioto. Ogólna liczba zwolenników Protokołu jednak maleje. UE rozpoczęła proces integracji zaistniałych okoliczności do określenia swojego nowego stanowiska w tej kwestii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Raport rynku CO2. Tydzień 3/2011