Rząd dąży do radykalnej zmiany długoletniej polityki energetycznej kraju. Według nowej koncepcji Ministerstwa Gospodarki kluczowym paliwem nadal ma pozostać węgiel, a energia tomowa pojawi się w Polsce nie wcześniej niż w 2025 roku.
Jednak w opinii obecnego kierownictwa resortu takie rozwiązanie nie wchodzi w ogóle w grę. Teraz rząd zakłada jedynie, że od 2025 r. możliwe jest jedynie pojawienie się energii jądrowej w bilansie energetycznym kraju. Jednak będzie to energia importowana - czytamy w "WSJ Polska".
Kolejnym widocznym efektem planowanych zmian jest to, że obecna ekipa rządowa przestała nalegać na jak najszybsze rozpoczęcie budowy elektrowni atomowej w Ignalinie na Litwie. Przedstawiciele resortu gospodarki w rozmowie z "WSJ Polska" przekonują, ze udział polskich przedsiębiorstw w budowie elektrowni nie został jeszcze przesądzony.
Ale to nie koniec zmian - Pisza "WSJ Polska". Obecny rząd zupełnie inaczej patrzy też na rolę węgla w rozwoju polskiej elektroenergetyki. Według Waldemara Pawlaka, obecnego ministra gospodarki, węgiel ze względów strategicznych przez najbliższe 22 lata powinien pozostać kluczowym paliwem dla całej branży. To diametralnie odmienna opcja od tej, jaką prezentował Woźniak, który odpowiadał się za jak najszybszym odchodzeniem od węgla na rzecz źródeł odnawialnych - napisał "WSJ Polska".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Resort gospodarki odkłada budowę elektrowni jądrowej