Od dwóch lat można w Polsce sprzedawać ziarno zbóż jako biomasę do opalania kotłów energetycznych. Jednak na razie nikt tego nie robi i na rynku nie ma żadnego obrotu.
Zdaniem Rafała Mładanowicza, prezesa Krajowej Federacji Producentów Zbóż, dwa-trzy lata temu, kiedy Federacja naciskała, by zaliczyć zboża do biomasy, sytuacja była inna. Wtedy tona zboża - czy to mieszanki z owsem, czy zboża złej jakości - kosztowała 150-180 zł, zaś energetycznego 380 zł. Tymczasem nie można było zbóż sprzedawać w formie nieprzetworzonej na biomasę, bo nie było możliwości pobierania tzw. zielonych paszportów.
Ministerstwo Gospodarki, wprowadzając nowe przepisy, oceniało, iż rolnicy zyskują szanse na efektywne zagospodarowanie zbóż odpadowych. Poza tym, dzięki rozporządzeniu tworzone są warunki do tego, żeby w Polsce mogło się rozwijać rolnictwo energetyczne. Wiele wskazuje jednak na to, że rynek zboża jako biomasy jest znikomy.
- Zarówno w tamtym roku, jak i w tym, nie trafiło nic na biomasę, a jeśli trafiło, to bardzo małe ilości ziarna, bo cena rynkowa jest znacznie wyższa niż cena opałowa - ocenia Rafał Mładanowicz.
Podobnego zdania jest Adam Tański, prezydent Izby Zbożowo-Paszowej. - Nie mamy informacji o ilości zboża przekazanego na cele energetyczne, ale wiemy, że temat jest kontrowersyjny. Jest możliwe, że w ogóle ten rynek nie funkcjonuje - mówi. Czytaj więcej
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rolnicy nie sprzedają zboża elektrowniom