Sejm przeciw wnioskowi PiS o referendum ws. renegocjacji pakietu klimatycznego

Sejm przeciw wnioskowi PiS o referendum ws. renegocjacji pakietu klimatycznego
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sejm w piątkowym głosowaniu odrzucił wniosek PiS o ogólnopolskie referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego. Głosowanie poprzedził spór z udziałem premiera m.in. o to, czy pakiet to "zdrada stanu i indolencja", o czym mówiło PiS.

Za przyjęciem wniosku o referendum głosowało 148 posłów, 264 było przeciwnych, a 17 wstrzymało się od głosu.

Przed głosowaniem wystąpił premier Donald Tusk, który przekonywał, że obecna wersja pakietu klimatyczno-energetycznego jest lepsza dla Polski, niż ta wynegocjowana i przyjęta przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Wcześniej głos zabrał przedstawiciel wnioskodawców poseł PiS, były minister środowiska prof. Jan Szyszko. Premier z oburzeniem przyjął fakt, że Szyszko "po raz kolejny swoją bałamutną wypowiedź zakończył pytaniem czy pakiet klimatyczno-energetyczny to zdrada stanu czy indolencja".

"Mam nadzieję, że poseł Szyszko będzie umiał nam jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie dlaczego mój rząd w poprzedniej kadencji musiał całymi miesiącami, organizując gigantyczną akcję dyplomatyczną, niwelować fatalne dla Polski skutki umowy, jaką zawarł prezydent Lech Kaczyński w porozumieniu z premierem Jarosławem Kaczyńskim, o czym informował mnie osobiście wielokrotnie, a także publicznie w wywiadach prasowych" - podkreślił Tusk.

Powołał się na słowa prezydenta Kaczyńskiego, który miał powiedzieć, że "ustąpił kanclerz Angeli Merkel w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego, zgodził się na wprowadzenie zasad proponowanych przez pakiet, bo dzięki temu uzyskał wsparcie w sprawie Joanniny (mechanizm blokowania decyzji w Radzie UE - PAP)". "Indolencja czy zdrada stanu, bo pieniądze rzędu rzeczywiście 60 mld złotych?" - pytał szef rządu.

Tusk przekonywał, że po podpisaniu w 2008 roku pakietu klimatyczno-energetycznego miał prawo mówić o sukcesie, ponieważ "wspólnie z ówczesnym prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy udało się doprowadzić do zbudowania poważnej koalicji państw europejskich, które przez wiele miesięcy pracowały nad tym, by pakiet klimatyczno-energetyczny, którego przyjęcie zostało rozstrzygnięte przez poprzedników, miał zdecydowanie łagodniejszy dla Polski wymiar".

"Wymiar, który można wyliczyć na poziomie dziesiątków miliardów złotych" - dodał szef rządu. Premier zaznaczył, że "pół roku ciężkiej pracy polskiej dyplomacji (...) a także innych rządów zagrożonych taką wersją pakietu, jaką zaakceptował prezydent Lech Kaczyński, dało efekt ratunkowy".

Jak dodał, Polska nie jest szczęśliwa, że pakiet wszedł w życie, bo "on jest groźny dla każdej węglowej gospodarki". "Czy udało się uratować Polskę od wymiaru dramatycznie gorszego? Tak i oczekuję, że minister Szyszko sam zada sobie to pytanie i sam na to pytanie uczciwie odpowie - indolencja czy zdrada stanu?" - podkreślił Tusk.

Po premierze głos zabrał ponownie Jan Szyszko. Jak mówił, konkluzje ws. paktu klimatycznego (tzw. pakiet 3x20 proc.) zostały przyjęte kierunkowo na szczycie europejskim w marcu 2007 roku. Pakiet zakłada m.in. redukcję do 2020 roku emisji CO2 o 20 procent, zmniejszenie zużycia energii o 20 procent, oraz wzrost zużycia energii z odnawialnych źródeł do 20 procent.

"Co to jest 20 proc. redukcji, skoro Polska ma 32 proc. redukcji zgodnie z protokołem z Kioto (w porównaniu z rokiem 1988 - PAP), a Hiszpania podniosła emisje o 48 proc.? Ale pan, panie premierze nie zwrócił uwagi na to, że fundamentem do tego jest rok bazowy 1988. A przyjmując w handlu emisjami rok bazowy 2005 pan zlikwidował wszystkie sukcesy Polski. Indolencja, czy zdrada stanu?" - pytał Szyszko.

Poseł PiS nie skończył swojego wystąpienia, ponieważ wyczerpał czas należny mu w trybie sprostowania. Szyszko mimo to przemawiał, w związku z czym marszałek Sejmu wyłączyła mu mikrofon. Posłowie PiS przyjęli to z oburzeniem, wznosząc okrzyki: "Cenzura! Cenzura!".

Przedstawiając w środę w Sejmie wniosek o referendum Szyszko podkreślał, że jego partia chce zwrócić uwagę na bardzo ważne zapisy pakietu klimatyczno-energetycznego, "które są niezwykle szkodliwe dla polskiej gospodarki, a w przyszłości i dla bytu Polski, jako cudownego państwa w strukturach UE".

PiS chciał m.in. by obywatele w referendum odpowiedzieli na pytanie, czy zgodnie z wynegocjowanym przez rząd PO-PSL pakietem klimatyczno-energetycznym są "za podziemnym składowaniem dwutlenku węgla, przy kosztach dochodzących do 100 euro za tonę, co musi skutkować wzrostem cen energii i może blokować nasze rodzime zasoby energetyczne jak węgiel kamienny, węgiel brunatny, gaz łupkowy i unikatowe zasoby geotermalne, uzależniając równocześnie Polskę od obcych technologii i obcych źródeł energii".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Sejm przeciw wnioskowi PiS o referendum ws. renegocjacji pakietu klimatycznego

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!