Kilkanaście poprawek zaproponował Senat do ustawy o efektywności energetycznej, która nakłada na firmy obowiązek pozyskiwania świadectw efektywności energetycznej, tzw. białych certyfikatów. Większość z nich ma charakter doprecyzowujący.
Sejm zajmował się projektem ustawy o efektywności energetycznej 4 marca. Zdaniem organizacji ekologicznych w zaakceptowanym przez posłów brzmieniu projekt ustawy pozwala państwu na marnowanie publicznych pieniędzy. Gdyby znalazł się w niej zapis o obowiązku corocznej oszczędności energii o 1 proc. w jednostkach sektora publicznego, państwo mogłoby zaoszczędzić od 70 do 140 mln złotych na rachunkach za energię rocznie.Czytaj więcej: Efektywność energetyczna - Sejm wyrzucił miliony złotych w błoto?
"Białe certyfikaty" będą wydawane na projekty, które prowadzą do zmniejszenia zużycia energii. Będzie je wydawał prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Obecnie obowiązuje już system "zielonych" certyfikatów na energię ze źródeł odnawialnych i "czerwonych" na produkcję energii w kogeneracji - wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej w najbardziej efektywny sposób.
80 proc. środków uzyskanych z białych certyfikatów trafi na zwiększenie oszczędności energii przez odbiorców końcowych. Pozostała część będzie mogła trafić na zwiększenie oszczędności energii przez jej wytwórców oraz zmniejszenie strat w przesyle i dystrybucji energii. Pieniądze z kar za brak odpowiednich certyfikatów trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na programy związane m.in. z odnawialnymi źródłami energii oraz na zwiększenie sprawności wytwarzania energii np. poprzez kogenerację.
Senat zaproponował w przyjętych poprawkach, by odbiorca końcowy, który w roku poprzedzającym uzyskanie certyfikatu zużył więcej niż 400 GWh energii elektrycznej i udział kosztów energii w jego produkcji jest większy niż 15 proc., a który poprawił efektywność energetyczną przekazywał sprzedającej mu prąd firmie oświadczenie. W oświadczeniu tym przedstawiałby, jakie przedsięwzięcie przeprowadził i ile prądu dzięki temu oszczędził. Sprzedawca energii przekazywałby to oświadczenie do URE. Senatorowie przewidzieli karę za przedstawienie w oświadczeniu nieprawdziwych informacji - prezes URE mógłby nałożyć na takiego przedsiębiorcę karę do pieniężną w wysokości do 2 mln euro.
Zgodnie z ustawą, do zapewnienia efektywności energetycznej zobowiązany będzie też sektor publiczny - jednostki rządowe i samorządowe. Rząd przeznaczył na modernizację budynków państwowych i działania związane z poprawą efektywności energetycznej środki uzyskane ze sprzedaży praw do emisji CO2 innym krajom. Jednostki sektora publicznego, raz na 10 lat będą sporządzać audyty energetyczne dla powierzchni użytkowanych powyżej 250 m kw.
Senatorowie nie poparli zgłoszonych na etapie prac komisji poprawek nakładających na jednostki sektora publicznego obowiązek zaoszczędzenia rocznie 1 proc. lub 0,5 proc. średniego rocznego zużycia energii.
Zgodnie z ustawą minister gospodarki opracuje krajowy plan działań efektywności energetycznej, który będzie zawierał m.in. opis planowanych programów i przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej w poszczególnych sektorach gospodarki oraz analizę i ocenę ich wykonania. Minister będzie też odpowiadał za zorganizowanie kampanii informacyjno-szkoleniowej oraz promującej innowacyjne technologie.
Według resortu gospodarki wzrost cen energii związany z wprowadzeniem białych certyfikatów wyniesie ok. 1-1,5 proc. Projekt ma doprowadzić do wymaganych unijnymi normami oszczędności energii na poziomie 9 proc. średniego krajowego zużycia energii rocznie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Senat: kilkanaście poprawek do ustawy o efektywności energetycznej