Po dwóch latach przygotowań fuzja Gaz de France i Suezu dochodzi do skutku. 16 lipca akcjonariusze obu koncernów zgodzą się na połączenie. Wartość transakcji szacuje się na 91 mld euro.
Dziś udziałowcy obu firm na oddzielnych walnych zgromadzeniach będą głosować nad uchwałami w sprawie połączenia. Na europejskim rynku pojawi się więc grupa, która może być poważnym konkurentem dla niemieckiego E.ON. Ten koncern jest największą gazowo-energetyczną firmą na Starym Kontynencie (dzięki przejęciu hiszpańskiej Endesy). Wartość giełdowa E.ON to ok. 82 mld euro. GdF i Suez mają porównywalną kapitalizację, nawet mimo wymaganej przez unijne prawo sprzedaży niektórych aktywów.
By zachęcić akcjonariuszy do poparcia fuzji, władze spółek poinformowały wczoraj o propozycji wypłaty nadzwyczajnej dywidendy w wysokości 0,8 euro na akcję. To ma być z jednej strony nagroda dla rządu francuskiego, który jest największym udziałowcem GdF i podjął decyzję o połączeniu koncernów, a z drugiej – rekompensatą za cierpliwość dla pozostałych udziałowców.
Francuski Skarb Państwa posiada 80,2 proc. akcji Gaz de France, a po fuzji w nowej firmie będzie mieć pakiet ok. 36 proc. Władze w Paryżu uznały, że fuzja z GdF to dla Suezu najlepszy sposób na obronę przed przejęciem przez inne grupy energetyczne. Firmą interesował się m.in. włoski koncern Enel.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sojusz Gaz de France i Suezu zagrozi pozycji niemieckiego E.ON