Od kilku lat obserwuje się spadek wolumenu handlu energią elektryczną na giełdzie towarowej. W 2015 roku miał on poziom 162 TWh, w 2016 r. – 99 TWh, czyli zmalał do ok. 15 proc. wolumenu całego rynku.
Dlatego trwa też dyskusja na temat tzw. obliga giełdowego. Np. URE postuluje, aby co najmniej 30 proc. energii była sprzedawana poprzez Towarową Giełdę Energii.
- Giełda to ważne miejsce zawierania umów sprzedaży energii elektrycznej, w tym wyznaczania ceny referencyjne dla transakcji bilateralnych – powiedział Paweł Ostrowski, prezes zarządu Towarowej Giełdy Energii. – Jest ona też miejscem spotkania wielu interesariuszy, poprawia więc ofertę i jej atrakcyjność.
Był on jednym z panelistów debaty Energia plus - nowe trendy na rynku energii, XIV Kongresu Nowego Przemysłu.
W części wskaźnik obligatoryjnej sprzedaży poprzez TGE poprawi się, ponieważ warunkowa zgoda na zakup aktywów EfF przez grupę PGE nakazuje właśnie sprzedaż poprzez nią energii produkowanej w elektrowni Rybnik. Ale to nie zapewni pożądanego poziomu.
Według prezesa Ostrowskiego, w przypadku rynku gazu sprzedaż giełdowa ma poziom 55 proc., co dopiero w pełni zapewnia stabilność cen i wydaje się być poziomem optymalnym.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sprzedaż prądu przez giełdę jest zdrowsza dla rynku