Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Blisko 200 krajów konwencji klimatycznej ONZ w sobotę przyjęło w Paryżu porozumienie, które ma zatrzymać globalne ocieplenie na poziomie "znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza". To pierwsza w historii umowa klimatyczna o takim zasięgu.
Celem globalnej umowy "jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza ponad poziom przedindustrialny i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia".
Aby osiągnąć ten długoterminowy cel, strony będą dążyć do osiągnięcia szczytu emisji gazów cieplarnianych "tak szybko jak to możliwe", uznając, że zabierze to więcej czasu krajom rozwijającym się. Potem kraje mają dążyć do zrównoważenia w 2. połowie wieku emisji gazów cieplarnianych z ich usuwaniem, w tym pochłanianiem.
Prezydent USA Barack Obama nazwał porozumienie klimatyczne "wielkim" osiągnięciem. We wpisie zamieszczonym na Twitterze wychwalał amerykańskie wysiłki w tym celu.
"To coś wielkiego. Prawie każdy kraj na świecie właśnie podpisał się pod paryskim porozumieniem w sprawie zmian klimatycznych" - podkreślił Obama, dodając, że stało się to "dzięki amerykańskiemu przywództwu".
Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde oceniła, że zawarte w sobotę w Paryżu światowe porozumienie klimatyczne to "ważny krok naprzód w rozwiązywaniu problemu globalnych zmian klimatu".
Polska ocena
"To jest najlepsze porozumienie, na jakie mogliśmy liczyć" - powiedział PAP wiceszef polskiej delegacji na COP21 Tomasz Chruszczow zaraz po przyjęciu umowy. "Żadna z naszych czerwonych linii nie została przekroczona, udało się w 100 procentach zrealizować instrukcję negocjacyjną" - podkreślił. Wyraził uznanie dla francuskiej dyplomacji za pracę przy porozumieniu.
Pytany, czy porozumienie nie wyeliminuje pod koniec tego wieku węgla, odparł, że nie. "Z tego porozumienia wynika, że będzie miejsce dla wszystkich paliw, będzie miejsce przede wszystkim dla zrównoważonego rozwoju i będzie miejsce dla efektywności tego rozwoju" - podkreślił.
"To nie jest porozumienie, które eliminuje węgiel, to jest porozumienie, które określa ramy zrównoważonego rozwoju całego świata" - dodał.
Odniósł się też do sformułowania, że strony mają dążyć do "podjęcia szybkich redukcji", tak by w drugiej połowie wieku osiągnąć równowagę między emisjami gazów cieplarnianych i ich usuwaniem przez pochłaniacze. Chodzi np. o lasy, ale może też chodzić o specjalne instalacje.
"To jest zmiana, która w sposób bardzo właściwy pokazuje, że po to, aby w sposób dobry, zrównoważony, opłacalny ograniczać zmiany klimatu i im przeciwdziałać, nie tylko będziemy posługiwać się technologią i innowacjami, ale będziemy przede wszystkim korzystać z tego, co nam oferuje przyroda, z tego co nam oferują lasy" - powiedział. Dodał, że CO2 pomaga przeciwdziałać degradacji gruntów, pozwala przywracać glebę do życia.
Chruszczow podkreślił też, że Polska zawsze chciała i odgrywała bardzo ważną rolę w konwencji klimatycznej ONZ. "Trzykrotnie przewodziliśmy konwencji, dwukrotnie organizowaliśmy konferencję w Polsce, jesteśmy liderem redukcji emisji i nadal będziemy odgrywać ważną rolę w globalnym procesie klimatycznym" - powiedział Chruszczow.
Laurent Fabius - człowiek, który chce uratować naszą planetę
- Osobistą zasługę, jaką ma dla doprowadzenia do światowego porozumienia klimatycznego szef francuskiej dyplomacji, Laurent Fabius, podnoszą wszystkie hiszpańskie media. Piszą o "człowieku, który chce uratować naszą planetę" i "metodzie Fabiusa".
"Fabius wybrał metodę pracy, która ułatwiła osiągniecie końcowego porozumienia. Powiedział o niej: +wybraliśmy sposób pracy od dołu do góry. Był odwrotnością dotychczasowej metody+" - cytuje słowa szefa francuskiej polityki zagranicznej madrycki "El Pais".
"Istotne jest to - napisał wielki hiszpański dziennik - że rozpoczął paryski szczyt klimatyczny COP21 od tego, co już zrobiono: 186 krajów (spośród 195 uczestników) przybyło do Paryża z własnymi, krajowymi planami redukowania emisji gazów cieplarnianych. Szefów państw i rządów Fabius zaprosił na pierwszy (a nie ostatni) dzień obrad, aby dać w ten sposób silny impuls negocjacjom".
Nawiązując do zamachów z 11 listopada w Paryżu "El Pais" napisał: "stał się cud - 150 przywódców świata razem w Paryżu! Tego jeszcze nie widziano nigdy!".
"Dla francuskiej dyplomacji tęskniącej za pełną chwały przeszłością - napisała w komentarzu hiszpańska agencja EFE - doprowadzenie do pierwszego powszechnego porozumienia w sprawie klimatu stało się swego rodzaju obsesją. Dla 69-letniego Fabiusa to osiągnięcie stało się wielkim osobistym sukcesem. Wieńczy on całe życie spędzone w służbie publicznej, w ciągu którego pełnił wszystkie praktycznie funkcje, jakie może sprawować w swym kraju polityk".
W miesiąc po zamachach w Paryżu "Francja zjednoczyła świat", umożliwiając 195 krajom zawarcie porozumienia zmierzającego do ograniczenia ocieplenia klimatu naszej planety - powiedział komisarz europejski ds. klimatu Miguel Arias Canete.
