Kilka dni temu Szczecin mógł zostać bez energii. Kosztem kilkunastu milionów złotych zorganizowano awaryjne zasilania miasta - pisze "Rzeczpospolita".
Jak dowiedział się dziennik, groźba odcięcia miasta od energii była efektem awarii w elektrowni Dolna Odra. PSE Operator zorganizował dostawę energii z ZE PAK i Szwecji. Jednak była to kosztowna akcja. PAK musiał uruchomić wszystkie swoje bloki, w tym te, które nie mają instalacji odsiarczania, więc będzie trzeba zapłacić kary. Energia ze Szwecji była zaś bardzo droga.
Zdaniem dziennika tych kosztów można byłoby uniknąć, gdyby istniały odpowiednie linie przesyłowe, umożliwiające dostawy z Bełchatowa i Turowa.
Szczecin jest jednym z kilku regionów w Polsce zagrożonych brakami energii z powodu złego stanu sieci przesyłowej.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szczecinowi znów groziło wyłączenie prądu.