Szczyt klimatyczny w Cancun: "kluczowa" sprawa nadwyżek uprawnień do emisji CO2

Szczyt klimatyczny w Cancun: "kluczowa" sprawa nadwyżek uprawnień do emisji CO2
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

W Cancun w Meksyku rozpoczęła się w poniedziałek konferencja ONZ na temat zmian klimatu. Na ceremonii otwarcia pod przewodnictwem prezydenta kraju Felipe Calderona obecni byli przedstawiciele 132 ze 194 krajów uczestniczących w spotkaniu.

Bez nadziei na całościowe porozumienie ws. walki z globalnym ociepleniem rozpoczęła się w poniedziałek konferencja klimatyczna w Cancun, w Meksyku. Dla KE "kluczowe" jest osiągnięcie postępu ws. nadwyżek uprawnień do emisji CO2, którymi dysponuje m.in. Polska.
Polska ma trzeci co do wielkości zapas nadwyżek, zwanych AAU's: ok. 500 mln ton, co jest wynikiem zamknięcia wielu zakładów na początku lat 90. Dzięki temu Polska ograniczyła swoje emisje CO2 o 30 proc. choć Protokół z Kioto o redukcji emisji gazów cieplarnianych zobowiązał ją tylko do 6 proc. Polski rząd dostał już kilkadziesiąt mln euro za sprzedaż nadwyżek krajom (Irlandia, Hiszpania, Japonia), które przekroczyły swoje emisje. Dlatego chce utrzymać prawo do nich po roku 2012, kiedy wygasa Protokół z Kioto.

"UE jest gotowa na przyjęcie w Cancun ambitnych i globalnych ram w zakresie ochrony klimatu, ale niestety niektóre potęgi gospodarcze nie chcą podjąć tego kroku" - powiedziała w poniedziałek unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard. Dodała, że w Cancun oczekuje zamiast tego "zrównoważonego pakietu decyzji", które utorują drogę ostatecznemu porozumieniu najpóźniej na kolejnej konferencji klimatycznej za rok w Johannesburgu w RPA.

W pakiecie ma być postęp w sprawie AAU's. "To jest kluczowe: musimy osiągnąć postęp, na podstawie którego podejmiemy potem decyzje wewnątrz UE" - powiedziała komisarz. KE opowiada się za odejściem od AAU's licząc się, że trzeba to będzie jakoś wynagrodzić takim krajom jak Polska. Hedegaard ostrzegła, że zachowanie na rynku tych uprawnień "niweczy wysiłki UE na innych polach" w ochronie klimatu i "nie redukuje ani jednej tony CO2 dodatkowo".

KE szacuje, że globalne nadwyżki opiewają na 10-12 mld ton CO2. Pomysł odejścia od nich po roku 2012 polski rząd nazywał w unijnych negocjacjach "karaniem za zbyt duże redukcje emisji, które osiągnięto przy bardzo wysokim wysiłku gospodarczym i koszcie społecznym". I argumentował, że pieniądze ze sprzedaży przeznacza na ekologiczne inwestycje.

"Polska zbytnio skupia się na rzekomym sukcesie swojej polityki ochrony klimatu sprzed 20 lat i nie widzi, że obecnie inne kwestie niż nadwyżki AAU's są kluczowe w debacie klimatycznej. Dla UE najważniejsze jest zwiększenie jej celu redukcji emisji z 20 do 30 proc. Oznacza to korzyści ekonomiczne i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego UE, a także może dać impuls globalnym negocjacjom klimatycznym w Cancun" - powiedziała PAP Julia Michalak, koordynator kampanii klimat i energia Greenpeace.

Ale Hedegaard apelowała, by teraz nie koncentrować się na celu redukcji emisji, pamiętając fiasko rozmów w tej sprawie rok temu na szczycie klimatycznym w Kopenhadze, któremu przewodniczyła jako ówczesna duńska minister środowiska. Mimo impasu w rozmowach UE chce, by zaowocowały one w końcu wiążącym prawnie światowym porozumieniem, ale w Cancun chce osiągnąć porozumienie w mniej spornych kwestiach, takich jak walka z wycinką lasów tropikalnych, reforma i rozszerzenie rynku handlu emisjami CO2 czy wymiana technologii. Sukcesem byłoby ustanowienie nowego Funduszu Klimatycznego zarządzanego przez ONZ dla wsparcia krajów rozwijających się.

Najważniejszym elementem przyszłej umowy musi być zobowiązanie wszystkich krajów uprzemysłowionych do znaczącej redukcji emisji gazów cieplarnianych. Do 2050 r. musi to być co najmniej 85 proc., by ograniczyć wzrost temperatury na Ziemi o 2 stopnie. Porozumienie musi też zagwarantować realną pomoc finansową najbiedniejszym krajom.

Zdaniem Michalak, szanse na osiągnięcie nowego porozumienia zależą od tego, czy wśród sygnatariuszy Ramowej Konwencji Klimatycznej ONZ znajdzie się prawdziwy przywódca. Greenpeace apeluje, by znowu była nim UE, zamiast chować się za plecami największych emitentów: Chin i USA, wzajemnie oskarżających się o blokowanie negocjacji.

Przyszłoroczny szczyt w Johannesburgu dla Polski będzie miał szczególne znaczenie, bo jako unijna prezydencja będzie ona tam reprezentowała UE wraz z Komisją Europejską. Będzie to też ostatni moment na decyzje o kontynuowaniu walki ze zmianami klimatu rozpoczętej w ramach ONZ 18 lat temu.

Wiele krajów uzależnia swoje działania od tego, co uczynią inne państwa.
Czytaj także: Polska delegacja jedzie z dużymi nadziejami na konferencję klimatyczną ONZ
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!