Szykuje się wojna Polski z KE ws. emisji CO2?

Szykuje się wojna Polski z KE ws. emisji CO2?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Na dzień przed posiedzeniem ministrów ochrony środowiska państw UE ws. redukcji emisji CO2 w UE do 2050 r., rzecznik KE, organizacje wyznaniowe oraz Greenpeace zaapelowały do Polski o dołączenie do innych państw UE, by efektywnie zwalczać zmiany klimatyczne. UE nie powinna wyznaczać nowych celów redukcji emisji CO2 po 2020 r. przed zakończeniem globalnych negocjacji klimatycznych, co może nastąpić w 2015 r. - uważa minister środowiska Marcin Korolec. W piątek Polska może zawetować pomysł nowych celów.

"Mamy nadzieję, że Polska dołączy do innych krajów, by efektywnie zwalczać problemy zmian klimatycznych" - powiedział w czwartek podczas codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik komisarz ds. klimatu Isaac Valero-Ladron, pytany o groźbę zablokowania przez Polskę deklaracji o ambicjach UE w redukcji emisji CO2 do 2050 r.

Czytaj też: Polska nie zgadza się na wyższą redukcję emisji CO2

W liście do polskiego rządu o klimatyczne ambicje zaapelowały międzynarodowe organizacje wyznaniowe CIDSE i APRODEV, działające na rzecz zrównoważonego rozwoju. "W przeddzień rady ministrów środowiska w Brukseli wspólnie wzywamy polskich decydentów, by odegrali konstruktywną rolę w nadchodzących klimatycznych decyzjach" - napisali przedstawiciele organizacji.

Wyjaśnili, że kraje rozwijające się i najbardziej cierpiące z powodu zmian klimatycznych oczekują przywództwa ze strony UE. "Wiedząc, iż Polska jest ważnym państwem w UE, wzywamy Pana (premiera Donalda Tuska) do solidarności i odpowiedzialności przy podejmowaniu najbliższych decyzji dotyczących zmian klimatycznych" - podkreślili.

Z kolei w czwartkowym oświadczeniu Greenpeace napisał, że UE potrzebuje kroków milowych w redukcji emisji CO2 do 2030 i 2040 r., jak również szczegółowej polityki osiągnięcia klimatycznego celu w 2030 r., nakreślonej przez Komisję Europejską.

"Polska, chociaż jest osamotniona, grozi zawetowaniem tych dwóch kroków" - krytykuje organizacja. Ich zdaniem konieczny jest też ratunek dla "kulejącego" rynku handlu emisjami w UE. "Zdecydowanie działanie na rzecz klimatu oraz odnowiony rynek CO2 pomoże Europie odejść od importu drogich paliw kopalnych, który kosztuje unijną gospodarkę ponad miliard euro dziennie" - zaapelowali.

W piątek ministrowie mogą też omówić zmniejszenie łącznej liczby pozwoleń do emisji CO2 na unijnym rynku w związku z ich niską ceną.

Rzecznik KE przypomniał w czwartek, że przywódcy krajów UE już w 2008 r. zdefiniowali cele "konkurencyjnej i przyjaznej środowisku Europy do połowy wieku ze zredukowaną emisją gazów cieplarnianych 80-95 proc". "Także wnioski z ostatniego szczytu w ubiegłym tygodniu, przyjęte przez przywódców 27 krajów, w tym także premiera Donalda Tuska, podkreślają potrzebę spełniania naszych obecnych energetycznych i klimatycznych celów" - dodał rzecznik.

Rozmowy klimatyczne na forum przywódców UE toczyły się już w 2008 r. W październiku 2009 r. przywódcy wezwali do co najmniej 50-proc. globalnej redukcji CO2 oraz do "łącznej redukcji emisji gazów cieplarnianych krajów rozwiniętych przynajmniej na poziomie 80-95 proc. do 2050 r. w porównaniu do poziomu (emisji) z 1990 roku".

Rzecznik odmówił natomiast spekulacji, co stanie się, jeśli - jak pytali dziennikarze - Polska rzeczywiście zawetuje w piątek deklarację UE ws. zwalczania zmian klimatycznych do 2030 r. "Trzeba czekać do jutra i zobaczymy, jakie są scenariusze i możliwości w naszej dyspozycji" - powiedział. Potwierdził, że oczywiście Polska ma prawo zablokować przyjęcie deklaracji.

Minister środowiska Marcin Korolec zapowiedział w środę sprzeciw Polski wobec podwyższania celów redukcji emisji CO2 w UE w perspektywie do 2020 r. Według informacji PAP uzyskanych do osób prowadzących negocjacje, Polska zawetuje zaproponowane przez duńską prezydencję konkluzje nt. tzw. "kroków milowych" na ścieżce redukcji emisji w UE do 2050 r. Według propozycji KE, UE miałaby zredukować swoje emisje CO2 o 40 proc., w 2040 o 60 proc., a w 2050 r. aż o 80 proc. w porównaniu z 1990 r.

Już raz - w czerwcu 2011 r. - Polska zablokowała konkluzje w tej sprawie w obawie przed wzrostem celu redukcji na 2020 r. i dodatkowych obciążeń dla naszej gospodarki. Polska obawia się, że przyjęcie tzw. mapy drogowej do 2050 r. zaskutkuje zwiększeniem celu redukcji emisji CO2 do 2020 r. powyżej uzgodnionych w 2008 r. 20 proc.

Z projektu wniosków na piątkową radę usunięto zapis z czerwca o możliwym 25-proc. celu emisji CO2, pozostawiono jednak wzmiankę, że "jeśli UE w pełni spełni cel zwiększenia efektywności energetycznej (zaoszczędzi konsumowaną energię o 20 proc. do 2020 r.), umożliwi jej to przekroczenie obecnego 20-proc. celu redukcji emisji CO2 i osiągnąć 25 proc. redukcji krajowych emisji".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Szykuje się wojna Polski z KE ws. emisji CO2?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!