Miasto negocjuje umowę z koncernem energetycznym Tauron, który finansowo wspiera już piłkarzy Śląska. Chce, by za nazwanie stadionu Tauron Arena firma płaciła 6 mln zł rocznie przez cztery lata. W rozmowy, które trwają od niedawna, zaangażował się prezydent miasta Rafał Dutkiewicz
- Ze względu na tajemnicę handlową, ale i lojalność wobec naszych kontrahentów, nie wolno mi podać nazwy firmy, z którą prowadzimy rozmowy - komentuje Paweł Czuma, rzecznik prezydenta Wrocławia.
Ale informacja o rozmowach w sprawie stadionu między miastem i Tauronem została potwierdzona w dwóch wiarygodnych źródłach. Wiemy, że strony doszły już do wstępnego porozumienia, ale negocjacje dotyczące szczegółów umowy są trudne i mogą potrwać nawet kilka tygodni. Władze Wrocławia chciałyby podpisać umowę jeszcze przed rozpoczęciem Euro 2012, ale nie wiadomo, czy to się uda. Choć nawet gdyby się udało, to i tak podczas mistrzostw nie będzie mógł nosić nazwy sponsora, bo UEFA tego zabrania.
Prezydent Dutkiewicz miał nadzieję, aby umowa ze sponsorem została podpisana na 10 lat, ale to nierealne. Tauron składnia się ku kontraktowi trzyletniemu, miasto zabiega o przynajmniej czteroletni. W grę wchodzi blisko 6 mln zł za każdy rok. Właśnie tyle koncern miałby zapłacić, aby wrocławski stadion stał się Tauron Areną.
Wcześniej przez prawie dwa lata nie udało się znaleźć tytularnego sponsora stadionu. To był jeden z głównych powodów rozwiązania umowy z wynajętym przez miasto operatorem areny - amerykańską firmą SMG. Wszystkie podejmowane przez nią próby kończyły się fiaskiem. Wiosną 2011 roku poważną ofertę złożył niemiecki koncern telekomunikacyjny T-Mobile, ale ostatecznie zdecydował się zostać sponsorem całej ligi piłkarskiej. Od tego sezonu rozgrywki są prowadzone pod nazwą T-Mobile Ekstraklasa, za co firma płaci Ekstraklasie około 20 mln zł rocznie.
Później SMG nakłaniał na sponsoring japońską firmę Toshiba. Z informacji portalu sport.pl wynika, że do podpisania kontraktu miało dojść jeszcze przed walką bokserską Adamek - Kliczko, jednak tak się nie stało.
Pierwszym klubem w Polsce, który sprzedał prawa do nazwy stadionu, było Zagłębie Lubin. Obiekt od lutego 2009 roku nosił nazwę Dialog Arena. Właścicielem Telefonii Dialog był wówczas KGHM Polska Miedź SA, a więc także właściciel Zagłębia. Sponsor płacił lubińskiemu klubowi 3 mln zł rocznie za prawo do nazwy stadionu. Ale niedawno miedziowy kombinat sprzedał Dialog Netii, która nie przedłużyła kontraktu. Od 1 stycznia Dialog Arena jest już tylko stadionem w Lubinie.
W Gdańsku miejscowa Lechia rozgrywa mecze na PGE Arenie. Kontrakt za 35 mln zł podpisano na pięć lat. Z kolei od połowy 2011 roku stadion Legii Warszawa przy Łazienkowskiej nazywa się PepisCo Arena. Za prawo do nazwy koncern zapłacił 30 mln zł. W tym wypadku umowa też będzie obowiązywać przez pięć lat.
Z dużych nowych stadionów sponsora nadal nie ma obiekt Lecha w Poznaniu oraz Stadion Narodowy w Warszawie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tauron Arena - tak będzie się nazywał stadion we Wrocławiu?