Firma pozyskała prawie 2 mld zł z emisji akcji, w ekstremalnych warunkach, na niestabilnym rynku finansowym. Wielu analityków nie wierzyło, że uda się pozyskać środki finansowe na tak trudnym rynku, wskazując, że wycena akcji Enei jest za wysoka. Mimo to udało się przeprowadzić ofertę publiczną - mówi w rozmowie z "Parkietem" Joanna Schmid, wiceminister skarbu państwa.
- O tym, który z nich będzie uczestniczył w procesie, zadecyduje najkorzystniejsza oferta, którą złoży. Należy też pamiętać, że będąc już dzisiaj akcjonariuszem spółki, ma się pewną przewagę. Każdy akcjonariusz może wykonywać swoje prawa zgodnie z zapisami wynikającymi z kodeksu spółek handlowych. Może mieć również pewną wiedzę dotyczącą firmy zgodnie z obowiązującym prawem - mówił Schmid.
Jej zdaniem to, że w ofercie akcje kupi tylko Vattenfall, a nie dwóch inwestorów branżowych jak planowano, nie burzy polityki prywatyzacyjnej. Tym bardziej że w dalszym etapie prywatyzacji, przewidzianym na 2009 rok, każdy inwestor może złożyć ofertę i nabyć większościowy pakiet Enei. Mogą to być różne formy sprzedaży, m.in. zaproszenie do rokowań, odpowiedź na wezwanie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ten, kto złoży najlepszą ofertę, przejmie Eneę