Trudne negocjacje o CO2

Trudne negocjacje o CO2
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Polska ma nadwyżkę 700 mln ton dwutlenku węgla. Opóźnia się sprzedaż praw do emisji gazów cieplarnianych, na której polski rząd może zarobić nawet 6 mld euro.

Porozumienie w sprawie sprzedaży części praw do emisji Ministerstwo Środowiska miało podpisać z rządem Japonii już wiosną tego roku. Tak się jednak nie stało. – Nadal toczy się dyskusja nad warunkami sprzedaży uprawnień. Najważniejsze, że jest dobra wola współpracy po obu stronach, zarówno ministra środowiska w Polsce, jak i w Japonii – zapewnia w "Rzeczpospolitej" Mikołaj Budzanowski, dyrektor Departamentu Zmian Klimatu w MŚ.

Jak się dowiedziała "Rzeczpospolita", negocjacje rozbijają się o listę projektów, na które pójdą pieniądze wpłacane przez Japonię. Zgodnie z protokołem z Kioto muszą one zostać przeznaczone na przedsięwzięcia zmniejszające emisje gazów cieplarnianych. Polski rząd na pewno będzie zainteresowany m.in. rozwijaniem technologii czystego węgla. Zagraniczni partnerzy najczęściej chcą zaś rozwijać inwestycje, na których zyskają ich rodzime firmy. Od szczegółów umowy zależy też wartość transakcji. Teoretycznie jedną tonę CO2 można wycenić w takich transakcjach od 2 euro do nawet 10 euro.

Polska ma nadwyżkę uprawnień do emisji dwutlenku węgla, ponieważ zobowiązania protokołu z Kioto wypełniła z nawiązką. Emisje gazów cieplarnianych spadły w naszym kraju o 29 proc. zamiast o 6 proc. wymaganych w traktacie. Uprawnienia te, nazwane AAU (od angielskiego assigned amount units), możemy sprzedać innym państwom, które mają problemy z dostosowaniem się do kiotowskich limitów.

Wiadomo, że sama Japonia nie kupi całej nadwyżki 700 mln ton. Co prawda chętnych do nabycia polskich AAU jest więcej, np. Norwegia czy Bank Światowy, ale też Polska nie jest jedynym krajem, który w ramach protokołu z Kioto może sprzedać nadwyżkę uprawnień. Dwukrotnie więcej praw od Polski ma np. Ukraina, o sprzedaż swoich praw starają się też Czechy, Węgry, Rumunia oraz Rosja (z nadwyżką rzędu 3 mld ton) - wylicza "Rzeczpospolita".

Teoretycznie Polska mogłaby uzyskać ze sprzedaży swoich praw do emisji CO2 w ramach protokołu z Kioto aż 6 mld euro. W praktyce będzie to zapewne dwukrotnie mniej. Pieniądze nie zasilą budżetu, ale będą przeznaczone na badania i inwestycje. Skorzystają z nich przedsiębiorcy, ale pod warunkiem, że zasady przyznawania dotacji uda się pogodzić z przepisami o pomocy publicznej.

Rząd nie ma jeszcze gotowej strategii, jak podzielić kapitał uzyskany dzięki gazom cieplarnianym. – Taka strategia już powstaje – zapewnia Mikołaj Budzanowski.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Trudne negocjacje o CO2

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!