- To nie jest przejaw braku zaufania do wicepremiera Pawlaka - tak Donald Tusk tłumaczył się z rozwiązania zespołu do spraw bezpieczeństwa energetycznego, któremu przewodniczył lider PSL. Premier powołał nową grupę, ale już pod swoim kierownictwem.
Jak się jednak okazuje, w skład poprzedniego zespołu wchodzili już poza Pawlakiem szefowie resortów dyplomacji, skarbu, a nawet środowiska. Był także przedstawiciel Kancelarii Premiera, a także minister - koordynator specsłużb.
Jak usłyszał reporter RMF FM w resorcie gospodarki, zmiana jest dowodem na to, że rząd zaczął bardzo poważnie traktować kwestię bezpieczeństwa energetycznego. To podniesienie rangi dyskusji na ten temat o poziom wyżej - stwierdził Maciej Woźniak, dyrektor departamentu bezpieczeństwa energetycznego. Myślę, że pan premier z pewnością chce mieć kontrolę nad tym, jak zachować bezpieczeństwo energetyczne Polski - zaznaczył.
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez RMF wynika, iż na pomiędzy Tuskiem a Pawlakiem mogła powstać różnica zdań, dotycząca osiągnięcia tego bezpieczeństwa. Wicepremier uważa bowiem, że projekty dywersyfikacyjne autorstwa rządów PiS powinien zweryfikować rynek. Tusk pokazał jednak, stając na czele zespołu, że bezpieczeństwo energetyczne spod wpływów polityki wyjęte być nie może.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tusk odebrał Pawlakowi bezpieczeństwo energetyczne