Tylko 20 proc. niebezpiecznych odpadów elektrycznych właściwie utylizowanych

Tylko 20 proc. niebezpiecznych odpadów elektrycznych właściwie utylizowanych
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Tylko niecałe 20 proc. niebezpiecznego dla środowiska zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, tzw. elektrośmieci, zostało w ub. roku w Polsce właściwie zagospodarowanych lub zniszczonych - wynika z danych firm zajmujących tego typu odpadami.

Tymczasem zgodnie z obowiązującą od października 2005 r. ustawą o zużytym sprzęcie elektrycznym i energetycznym, wszystkie zużyte urządzenia działające wcześniej na prąd lub na baterie, to niebezpieczne dla środowiska odpady. Ich wyrzucanie do zwykłego śmietnika, a także na nielegalne wysypiska lub np. do lasu, zagrożone jest grzywną od 500 zł do 5 tys. zł.

Każdy zużyty sprzęt elektryczny bądź elektroniczny należy więc oddać w sklepie - przy zakupie nowego - lub dostarczyć do punktów zbiórki, powstających od dwóch lat w całej Polsce. Ich prowadzeniem i obsługą zajmują się m.in. organizacje powoływane i finansowane przez producentów, na których obowiązek zagospodarowania zużytego sprzętu nakłada prawo.

O uruchomieniu pięciu pierwszych punktów przyjmowania elektrośmieci w aglomeracji śląskiej poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej w katowickim magistracie organizacja ElektroEko powołana przez producentów sprzętu komputerowego, AGD, RTV i oświetleniowego, do których należy łącznie od 65 do 90 proc. rynku swoich branż w Polsce.

Punkty zbiórki elektrośmieci - jeden stały czynny w tygodniu i cztery czasowe, otwierane w kolejne soboty w różnych częściach miasta - powstaną na terenie Katowic, dzięki współpracy lokalnego samorządu. Jak jednak zapewnił Witold Miazga z ElektroEko, elektryczne i elektroniczne odpady będą w nich mogli składać również mieszkańcy okolicznych miast.

"Wiele osób wciąż myśli, że pozbywa się tych urządzeń w sposób właściwy. W rzeczywistości jednak gros tych urządzeń znajduje się potem w lasach, w rowach, na łąkach czy punktach skupu złomu, które nie są do tego upoważnione" - zaznaczył Miazga dodając, że częściej we właściwy sposób elektrośmieci pozbywają się firmy i instytucje niż obywatele.

Jego zdaniem, z tej sytuacji wynika potrzeba pomocy samorządów w akcjach kształtujących właściwą postawę u mieszkańców. To jedyna oczekiwana od samorządów forma aktywnego działania w tej materii, ponieważ zapewnienie infrastruktury, a także koordynacja działań edukacyjnych, leżą po stronie producentów sprzętu lub powołanych przez nich organizacji.

Według badań zamówionych przez ElektroEko we wrześniu 2006 r. w pracowni Millward Brown SMG/KRC, 73 proc. Polaków zapytanych, co robi z przepaloną świetlówką, odpowiedziało, że wyrzuca ją do kosza. 64 proc. respondentów nie słyszało natomiast o zabraniającej tego ustawie. Podczas powtórnych badań w październiku 2007 r. wyniki nie były lepsze.

19 proc. osób odpowiedziało wówczas, że przekazuje elektrośmieci do sklepu lub punktu zbiórki, 36 proc. przyznało się do wyrzucania ich do śmietnika, a 35 proc. deklarowało, że składuje te opady w domu lub przekazuje innym członkom rodziny. 72 proc. badanych wciąż nie wiedziało, że zużyte urządzenia można bezpłatnie oddać do sklepu lub punktu zbiórki.

Miazga podkreślił, że zgodnie z unijną dyrektywą środowiskową, kraje wspólnoty powinny corocznie w przeliczeniu na mieszkańca zbierać i przetwarzać ok. 4 kg elektrośmieci. W Polsce oznacza całkowitą wartość ponad 150 tys. ton, tymczasem w 2006 r. według danych Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska zebrano 6 tys. ton, a w ub. roku 27 tys. ton.

Powodem wprowadzenia restrykcyjnych przepisów utylizacji sprzętu elektronicznego są szkodliwe substancje (rtęć, freon, kadm, azbest) używane do jego produkcji. Po wydostaniu się z porzuconych lub zniszczonych mechanizmów przenikają one do środowiska. Dlatego też na opakowaniach takiego sprzętu widnieje symbol przekreślonego kontenera na śmieci.

Elektrośmieci, oddane m.in. do punktów zbiórek ElektroEko istniejących już w 60 polskich miastach lub do sklepów przy zakupie nowych urządzeń tego samego rodzaju (niezależnie od marki), trafiają później do przetworzenia. Ich mechanizmy są demontowane, odzyskane materiały trafiają do przetworzenia, a niebezpieczne substancje są unieszkodliwiane.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Tylko 20 proc. niebezpiecznych odpadów elektrycznych właściwie utylizowanych

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!