Prezydent Lech Kaczyński wyraził wątpliwość, czy Polska i Litwa podpiszą w sobotę umowę o współpracy w dziedzinie energetyki, w tym o budowie połączenia systemów energetycznych obu państw.
Litewski minister gospodarki Vytas Navickas powiedział w litewskim Sejmie w czwartek, że umowa o założeniu polsko-litewskiej spółki do budowy mostu energetycznego może być podpisana już w sobotę. Umowy nie podpisano podczas szczytu 10-11 października ze względu na problemy techniczne, jak powiedział litewski prezydent Valdas Adamkus - przypomniał portal pb.pl.
Polska żąda, by Litwa zagwarantowała jej rezerwację mocy z nowej elektrowni atomowej w Ignalinie na poziomie 1.000-1.200 MW, gdyż tylko w takim przypadku inwestycja w budowę mostu energetycznego będzie dla Polski opłacalna. Wcześniej polski minister gospodarki Piotr Woźniak powiedział, że w przypadku, gdy Polska nie dostanie dostępu do takiej mocy w elektrowni, budowa mostu energetycznego może się opóźnić.
Decyzja Polski o odłożeniu podpisania umowy wywołała negatywne reakcje na Litwie, która odebrała polskie żądania jako szantaż - czytamy w portalu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Umowa o współpracy energetycznej z Litwą pod znakiem zapytania