Prezes Urzędu Regulacji Energetyki po raz kolejny wezwał przedsiębiorstwa energetyczne do renegocjacji cen energii dla odbiorców przemysłowych z grup taryfowych A, B i C. Branża energetyczna zapowiadała, że wzrost ceny dla odbiorców przemysłowych, w tym roku sięgnie nawet 30 proc.
Zdaniem Prezesa URE - w związku z dynamiczną sytuacją gospodarczą - egzekwowanie przez sprzedawców energii zawartych już kontraktów, bez uwzględnienia uzasadnionej ceny wytwarzania wskazanej w w/w komunikacie, należy ocenić jako sprzeczne z dobrą praktyką kupiecką.
Jak głosi komunikat, w związku z wezwaniem URE jedynie Polska Grupa Energetyczna (PGE) zaproponowała części odbiorcom nieznaczny spadek ceny.
"Skutkiem dotychczasowych działań tej grupy jest spadek ceny energii dla odbiorców biznesowych o ok. 1,66 proc., przy czym
wolumen objęty zmianą wynosi ok. 3 proc." - napisano.
Ponadto grupa poinformowała, że prowadzi negocjacje z kolejnymi klientami, dla których wolumen planowanej w 2009 r. sprzedaży
wynosi 5,25 proc. całkowitej sprzedaży odbiorcom biznesowym.
URE podkreśla także, iż ENERGA SA oraz Tauron Polska Energia SA poinformowały, że nie planują obecnie zmiany cen energii elektrycznej.
"Obie firmy zaznaczyły jednak, że nie wykluczają takiej możliwości w przyszłości, uzależniając renegocjacje kontraktów z odbiorcami od wyniku negocjacji kontraktów na rynku hurtowym, których efekt nie jest jeszcze znany" - dodano.
Gotowość do podjęcia takich kroków wyraziły natomiast RWE Stoen i Vattenfall Sales Poland. Informują jednak, że będzie to możliwe
dopiero po uzyskaniu obniżek cen na rynku hurtowym.
Ponadto ENEA SA zakomunikowała, że prowadzi obecnie rozmowy, które mogą skutkować niższymi cenami energii dla odbiorców przemysłowych z segmentu charakteryzującego się korzystną strukturą poboru energii elektrycznej.
W związku z powyższym, działania przedsiębiorstw energetycznych na obecnym etapie prezes URE ocenia jako zdecydowanie niewystarczające i ponownie wzywa do renegocjacji kontraktów zawartych z odbiorcami z grup A, B i C na 2009 rok.
Głównymi czynnikami, które skłaniają do takich wniosków URE są: spadający popyt na energię elektryczną oraz posiadanie przez
elektrownie wystarczających zapasów węgla.
"Taka sytuacja na prawidłowo funkcjonującym rynku powinna prowadzić do spadku cen" - napisano.
W swoim stanowisku prezes URE uwzględnia także liczne skargi odbiorców energii z grup taryfowych A, B i C wpływające do urzędu
od listopada 2008 r.
"Przedsiębiorstwa zwracają uwagę regulatora, iż drastyczny - w ich opiniach - bo kilkudziesięciu-procentowy wzrost cen energii elektrycznej, w sytuacji pogłębiającego się światowego kryzysu gospodarczego może spowodować konieczność zamykania linii produkcyjnych, zwolnień pracowników, a nawet prowadzić do upadłości" - głosi komunikat.
O poziomie zdeterminowania tych przedsiębiorców świadczą ich postulaty: zamrożenia cen na poziomie 2008 r. do czasu zakończenia
kryzysu, obniżki akcyzy, likwidacji opłaty z tytułu rekompensaty kosztów osieroconych pozostałych po rozwiązaniu kontraktów długoterminowych; żądają także interwencji prezesa UOKiK, a nawet domagają się powrotu do taryfikacji, podkreśla regulator.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: URE znów wzywa do renegocjacji cen energii dla przemysłu