Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
4 tys. 200 pieców i kotłów węglowych zlikwidowali mieszkańcy Krakowa w zeszłym roku, dzięki 63 mln zł udzielonym w formie dotacji w ramach Programu Ograniczania Niskiej Emisji - poinformowało w piątek biuro prasowe Urzędu Miasta.
W minionym roku do urzędu wpłynęła rekordowa liczba ponad 7 tys. 300 wniosków o udzielenie dotacji, tylko w grudniu było ich blisko 2 tys. 300. Jedną z przyczyn tak dużego zainteresowania był fakt, że ci, którzy do końca roku wystąpili o dotację mogli liczyć na zwrot do 100 proc. poniesionych kosztów.
Średnia kwota dotacji w 2016 r. wyniosła ponad 21 tys. zł.
"Uważam, że jeżeli tempo wymiany pieców utrzyma się także w tym roku, to w 2018 r. powinniśmy odczuwać już pierwsze efekty tych działań w postaci mniejszej liczby dni w roku, w których przekraczane są dopuszczalne dobowe normy zanieczyszczeń powietrza oraz malejących stężeń rocznych zanieczyszczeń notowanych na stacjach pomiarowych. Niestety epizody smogu - takie jak mieliśmy w ostatnich dniach - wciąż będą się jeszcze zdarzać, pytanie tylko, czy w takiej skali" - powiedział PAP doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza Witold Śmiałek.
Dodał, że aby walka ze smogiem w Krakowie przyniosła efekt, potrzebne jest wprowadzenie uchwały antysmogowej dla całego województwa i ograniczenie zanieczyszczenia powietrza w gminach ościennych.
"Ze względu na skalę zjawiska konieczne jest wprowadzenie na poziomie krajowym standardów jakościowych dla kotłów używanych w gospodarstwach domowych i dla stosowanych w nich paliw oraz doprecyzowanie narzędzi kontroli" - mówił Śmiałek.
W tym roku przy wymianie palenisk węglowych na proekologiczne systemy grzewcze w Krakowie można uzyskać dofinansowanie do 80 proc. kosztów, w 2018 roku poziom ten spadnie do 60 proc.
W 2013 r. wniosków o dotację było 1 tys. 131, w 2014 - 3 tys. 85, a w 2015 - 2 tys. 396. Szacuje się, że w Krakowie do wymiany pozostało jeszcze ok. 16 tys. palenisk węglowych.
