Wzrost zainteresowania rozwojem energetyki atomowej na świecie sprawił, że producenci komponentów, główni wykonawcy i największe firmy energetyczne podejmują współpracę w celu rozłożenia kosztów inwestycyjnych oraz zminimalizowania potencjalnych opóźnień, a to może zmienić oblicze branży energetycznej.
- Finansowanie projektów jest bardziej skomplikowane dla wszystkich podmiotów gospodarczych, ale wiodące przedsiębiorstwa energetyczne mają o wiele lepsze możliwości pozyskania wsparcia finansowego niż mniejsze. - stwierdza Maciej Jeziorski, analityk sektora energetycznego z F&S.- Dotychczas jednak tylko jeden projekt w tym sektorze został przerwany z uwagi na kryzys finansowy.
W tych warunkach wszystkie nowopowstałe porozumienia tworzone są głównie ze względu na bardzo wysoki koszt początkowy potencjalnych projektów. Równie istotne jest to, podkreśla F&S, że niewiele spółek posiada odpowiednie do tego celu umiejętności, uprawnienia oraz doświadczenie. Wśród zawartych już porozumień o partnerstwie, odzwierciedlających nowy trend, cytowana firma wymienia: Siemens i Rosatom, EdF i Enel, Ensa i GE-Hitachi Nuclear Energy, BHEL i Sheffield Forgemasters, Kazatomprom i China Guangdong Nuclear Power Group oraz współpracę GdF-Suez z Iberdrolą i Scottish and Southern Energy.
W celu sprostania potrzebom rozkwitającego rynku, wielu wytwórców poszczególnych komponentów już rozpoczęło inwestycje zakładające zwiększenie mocy produkcyjnej. Budują nawet nowe fabryki oraz zamawiają nowy sprzęt produkcyjny. Jako przykład może posłużyć inwestycja, o jakiej poinformował w grudniu 2008 roku Japan Steel Works - globalnego lidera przemysłu stalowego - że do połowy 2012 roku potroi swoją moc produkcyjną.
Podpisane już umowy i związki kooperacyjne mogą zmienić biznes produkcji wyposażenia dla energetyki atomowej, ocenia F&S. Np. w styczniu br. Siemens zrezygnował z 34 proc. udziałów we francuskiej firmie Areva NP, a następnie podpisała umowę joint venture z Rosatomem. - Bez względu na dalszy przebieg publicznej wojny słów pomiędzy Siemensem a Arevą, taka zmiana może wywołać poważne i długoterminowe konsekwencje dla globalnego rynku atomowego, z pojawieniem się nowych podmiotów na czołowych pozycjach w biznesie jądrowym włącznie - informuje Maciej Jeziorski.
Istotne zmiany mogą dokonać się na rynku brytyjskim, gdzie rozważa się budowę nowych reaktorów generacji III lub III+. Miejscowe spółki zaczęły zawierać różne partnerstwa i porozumienia przemysłowe, w tym z największymi zagranicznymi grupami energetycznymi, które wyrażają zainteresowanie inwestycjami w Wielkiej Brytanii. Chodzi m.in. o EdF, E.ON, RWE, Iberdola czy Electrabel. Jeżeli istniejące i przyszłe przedsięwzięcia będą przebiegać w tym kraju z powodzeniem, to należy oczekiwać tworzenia podobnych grup inwestycyjnych przez te same strony w innych krajach - stwierdza F&S.
Na czoło nowego problemu w sektorze energetyki atomowej wysuwa się obecnie dostępność komponentów oraz długi czas realizacji projektów.
- Wiąże się to z faktem, iż większość urządzeń dla elektrowni nowej generacji, takich jak zbiornik ciśnieniowy reaktora czy wytwornica pary, pochodzi od międzynarodowych dostawców oraz podmiotów związanych z przemysłem atomowym, które już dziś pracują z maksymalną wydajnością. - podsumowuje Maciej Jeziorski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W kryzysie boom na wyposażenie elektrowni atomowych